W piątek do niektórych pociągów PKP Intercity trzeba było dołączyć dodatkowego wagony, ponieważ pasażerów było na tyle dużo, że z normami dotyczącymi maksymalnego 50% zapełnienia, część z nich zostałaby na peronie. Bez wątpienia pasażerowie wracają do pociągów. Od dziś PKP Intercity może już sprzedawać bilety na wszystkie miejsca siedzące.
29 maja po południu niektórym pasażerom nie udało się już kupić biletów na pociąg TLK Pobrzeże, z Kołobrzegu do Warszawy. Nie dlatego, że w pociągu panował niezwykły tłok, ale dlatego, że przepisy nie pozwalały sprzedawać PKP Intercity więcej biletów niż na połowę miejsc siedzących.
– Zgodnie z procedurą zapewniającą zachowanie odległości między pasażerami sprzedaż biletów na TLK Pobrzeże została wstrzymana. Natomiast przed planowanym odjazdem pociągu na dworzec w Gdyni przybyło wielu pasażerów bez biletów, stąd by zapewnić im dojazd do Warszawy została operatywnie podjęta decyzja o włączeniu dodatkowego wagonu – napisała Agnieszka Serbeńska z biura prasowego
Nie wszystkim pasażerom ta operacja przypadła do gustu. – W Gdyni staliśmy niemal godzinę, zastanawia mnie, czy takie sytuacji nie można przewidzieć wcześniej – napisał do nas pasażer pociągu. Agnieszka Serbeńska zapewniła nas jednak, że do stacji docelowej pociąg dojechał z 30 minutowym opóźnieniem.
Ograniczenie sprzedaży miejsc w transporcie publicznym było poważnym utrudnieniem w działalności operatorów. Decyzje rządu, pozwalające m.in. na organizację imprez masowych do 150 osób, początkowo w niczym nie ułatwiły działalności kolei pasażerskiej i przewoźników autobusowych (
Apel przewoźników w tej sprawie do rządu można przeczytać tutaj). Od 1 czerwca PKP Intercity może już jednak sprzedawać bilety
na wszystkie miejsca siedzące w swoich pociągach.
Więcej na temat frekwencji w pociągach wszystkich polskich operatorów w ciągu ostatnich miesięcy
można przeczytać tutaj.