Województwo opolskie nie otrzymało żadnej oferty w przetargu na dostawę nowych zespołów trakcyjnych, przez co samorząd unieważnił całe postępowanie. Region chciał kupić 5 lub nawet 20 jednostek, 3- oraz 4-członowych.
Województwo opolskie prowadziło przetarg na dostawę nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Samorząd chciał kupić pięć pociągów w ramach zamówienia podstawowego oraz kolejne 15 w ramach prawa opcji. Region celował w dwa pojazdy 4-członowe oraz trzy krótsze, 3-członowe. W opcji przewidziano zakup jedenastu pojazdów 3-członowych i czterech 4-członowych.
W postępowaniu właśnie minął termin składania ofert, lecz okazało się, że realizacją zamówienia nie jest zainteresowany żaden producent taboru. Opolskie chciało przeznaczyć na realizację podstawy zamówienia 132,353 mln złotych brutto, natomiast na realizację prawa opcji kolejnych 392,65 mln złotych. Łącznie budżet regionu wyniósł więc niewiele ponad 525 mln złotych brutto.
W związku z brakiem otrzymanych ofert samorząd unieważnił postępowanie, które w dużej mierze miało zostać dofinansowane ze środków unijnych, z nowego programu regionalnego.
Kupowane zespoły trakcyjne miały zastąpić stare EN57, które ciągle stanowią trzon elektrycznej floty operującej w województwie opolskim. Jednocześnie zwracaliśmy już uwagę,
że zakup 3-członowych jednostek, które docelowo miały trafić do obsługi połączeń z Opola do Wrocławia, może być błędem. Województwo uważa inaczej i
woli kupić więcej krótszych składów niż kilka dłuższych np. 5-członowych EZT. Większa liczba taboru ma przełożyć się na możliwość łączenia krótszych jednostek w podwójne zestawienia lub na zwiększenie częstotliwość kursów.