- Grupa PKP zapewniała PKP Cargo i PKP Intercity ochronę przed bodźcami rynkowymi, spowalniając restrukturyzację i prywatyzację tych podmiotów - uważa Rafał Milczarski, prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych i dyrektor zarządzający Freightliner PL.
- Kolej nie funkcjonuje dla samej kolei, tylko dla jej klientów - pasażerów i podmiotów zlecających i podmiotów zlecających przewóz towarów - podkreśla Milczarski. - A np. kontrola PKP Cargo nad terminalami przeładunkowymi to nie jest dobry sposób na rozwój rynku - zaznacza.
- W mniemaniu PKP SA, im mniej konkurencji, tym lepiej, o czym świadczyły niedawne plany włączenia PKP LHS do PKP Cargo. My uważamy, że jest dokładnie odwrotnie - mówi Milczarski. Przytacza on również dziesięcioletnią umowę PKP Intercity z Ministerstwem Infrastruktury na przewozy międzywojewódzkie za 240 mln zł rocznie. - A gdzie przetarg i konkurencja? - pyta szef ZNPK.
Związek proponuje kontynuację i przyspieszenie reform w branży kolejowej. Postuluje wydzielenie prawne i majątkowe PKP PLK z Grupy PKP, prywatyzację PKP Cargo i PKP Intercity oraz przekazanie zarządzania dworcami do samorządów i PKP PLK. Według ZNPK koncepcja budowy osobnej spółki dworcowej jest kosztowna i "wydrenuje kieszenie przewoźników i doprowadzi do odejścia pasażera od kolei". - Po co tworzyć nową spółkę, skoro i tak ma ona być w PLK? Ostatecznie chyba powinno się je zarządzać przez samorządy - uważa Rafał Milczarski.
ZNPK pragnie również zlikwidowania PKP SA. - Ta spółka nie powinna dalej istnieć - podkreśla szef Związku.