Jeden z maszynistów pociągów, które brały udział w zderzeniu na szlaku pomiędzy stacjami Praha Vysočany i Praha hl.n., był pod wpływem alkoholu. Jednak to nie on spowodował wypadek.
Do tej sytuacji doszło
w środę, 18 września na łączniku kolejowym Balabenka. – Pociąg osobowy nr 7763 rel. Praha-Čakovice – Praha Masarykovo nádraží, minął semafor z sygnałem zakazującym dalszej jazdy i zderzył się z pociągiem osobowym nr 9408 rel. Milovice - Praha Masarykovo nádraží – przekazała czeska Inspekcja Kolejowa (Drážní inspekce).
Jeden z maszynistów z promilami, drugi na szkoleniu
Kilka godzin po zdarzeniu poznaliśmy nowe okoliczności. Martin Drápal, rzecznik Inspekcji Kolejowej – cytowany przez telewizję ČT24 – potwierdził, że pociągiem, który zignorował sygnał "stój", był skład prywatnego przewoźnika KŽC Doprava. Jego maszynista w czasie realizacji kursu odbywał szkolenie.
Jednak to nie wszystko. Rzecznik praskiej policji Jan Daněk poinformował kilkadziesiąt minut później, że badanie alkomatem wykazało u jednego z maszynistów 1,9 promila alkoholu. Prowadzący został przewieziony do szpitala na badanie krwi. Wówczas nie było jeszcze precyzyjnej informacji, o którego maszynistę chodzi.
Wszystko wyjaśniło się po wpisie spółki České dráhy (Koleje Czeskie) na portalu X (dawny Twitter). Państwowy przewoźnik napisał: "Niestety musimy potwierdzić, że podczas dzisiejszego porannego wypadku w Pradze badanie alkomatem maszynisty składu ČD wypadło pozytywnie". Koleje Czeskie potępiły takie zachowanie i poinformowały o dalszych losach maszynisty: "W przypadku ostatecznego potwierdzenia niezwłocznie rozwiążemy umowę z tym pracownikiem".
Kupka (Ministerstwo Infrastruktury): Przykro mi, że doszło do kolejnego wypadku
Kilka godzin po wypadku do sprawy odniósł się Martin Kupka, minister infrastruktury Republiki Czeskiej. Życzył on wszystkim poszkodowanym szybkiego powrotu do zdrowia, a ratownikom i pracownikom m.in. zarządcy infrastruktury dziękował za ich profesjonalną interwencję.
Nawiązał także do podobnych zdarzeń, które w Czechach mają ostatnio miejsce dość często. – Przykro mi, że na czeskiej kolei doszło do kolejnego wypadku, prawdopodobnie spowodowanego błędem ludzkim – napisał Kupka na portalu X.
Według wstępnych wyliczeń straty związane ze środowym wypadkiem mogą wynieść nawet 31 mln koron, czyli ok. 5,2 mln złotych. Ostateczny bilans poszkodowanych to 35 pasażerów. Koleje Czeskie zakomunikowały, że w związku ze zdarzeniem w Pradze, zwiększona została liczba prewencyjnych kontroli trzeźwości. Śledztwo wyjaśniające prowadzi praska policja oraz Inspekcja Kolejowa.