Od 9 marca PKP IC najprawdopodobniej zlikwiduje pociąg TLK Hetman na odcinku Rzeszów – Zamość, wprowadzając na tą trasę komunikację autobusową. Zanim te plany zostały ujawnione do redakcji „Rynku Kolejowego” dotarł list, w którym znalazł się postulat wydłużenia trasy kursowania tego składu do Hrubieszowa. Zdaniem autora mógłby to być swoisty „poligon doświadczalny” do wejścia na rynek przewozów regionalnych przewoźnika pasażerskiego obsługującego ruch międzywojewódzki.
Do redakcji „Rynku Kolejowego” dotarł list z postulatem wydłużenia kursowania pociągu TLK Hetman do Hrubieszowa. Jego autor wskazał liczne argumenty za takim rozwiązaniem. Wśród nich znalazły się względy społeczne (powrót Hrubieszowa na mapę kolejowych połączeń pasażerskich, a tym samym poprawa dostępności komunikacyjnej powiatu hrubieszowskiego na wschodniej Lubelszczyźnie) oraz biznesowe (szansa na zwiększenie frekwencji w pociągu bez ponoszenia dużych kosztów oraz ingerencji w rozkład jazdy pociągu).
Autor wskazał także na informacje opublikowane na naszym portalu, gdzie Paweł Hordyński, członek zarządu PKP Intercity ds. finansowych poinformował o planach wejścia na rynek przewozów w regionach. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
W materiale mowa była o aglomeracjach śląskiej i poznańskiej. Wydaje się jednak, że atrakcyjną może być także perspektywa powrotu do stosowanego jeszcze nie tak dawno rozwiązania, polegającego na obsłudze ruchu regionalnego składami dalekobieżnymi końcowych odcinków obsługiwanych tras. Przykładowo jeszcze kilka lat temu niektóre pociągi pospieszne na krótkich odcinkach kursowały jako pociągi osobowe. Przez lata taka sytuacja miała miejsce w województwie lubelskim na odcinku Lublin – Chełm. Wspomniane rozwiązanie można by zastosować na odcinku Zamość – Hrubieszów. Pociąg TLK Hetman mógłby obsłużyć dodatkowo ok. 50 km trasy, tym samym przywracając kolej pasażerską Ziemi Hrubieszowskiej.
Mimo prób nie udało nam się uzyskać komentarza od przewoźnika choćby na temat obsługiwania ruchu regionalnego poprzez wydłużenie tras kursowania obecnie uruchamianych składów czy rozważanych (i preferowanych) form współpracy z organizatorami kolejowych przewozów pasażerskich w regionach. Natomiast komentarza udzielił nam Bartosz Sojda, redaktor portalu „LubelskaKolej.net”, publikujący na temat wydłużenia pociągu TLK Hetman do Hrubieszowa.
- W obecnych smutnych okolicznościach cieszy tylko fakt, że opublikowany na „LubelskaKolej.net” tekst dotarł do wspomnianego w nim kręgu adresatów - szkoda, że bez krótkiego chociażby ustosunkowania się do jego tez. Pomysł z przedłużeniem TLK Hetman powstał już rok temu (trochę przypadkiem) ale dopiero przy okazji zmiany rocznego rozkładu jazdy postanowiłem poważniej się nad nim zastanowić. Wyniki szacunków zmian kosztów z tytułu wydłużenia trasy o 106km w dobie były sporym zaskoczeniem "in plus". Byłyby one zdecydowanie dokładniejsze gdyby dało się sprawdzić stawki, po których PKP Cargo sprzedaje pociągokilometry pracy eksploatacyjnej obsługi trakcyjnej dla PKP IC. Bez tych informacji trzeba było posiłkować się stawkami za podobne usługi na rzecz przejazdów okolicznościowych, przyrównanymi do tego ile za obsługę „Hetmana” żądało PKP Cargo w roku 2011 na Zamojszczyźnie. To dało pewien rząd wielkości. Niezależnie jednak od dokładności wyliczeń udało się wykazać, że przy tej skali kosztów, wydłużenie TLK Hetman do Hrubieszowa zwróciłoby się PKP IC już przy 24 nowo pozyskanych biletach w relacji z nowo-obsługiwanych miejscowości na Śląsk (to jest około 50% ilości jaką sprzedawano w tej relacji na linii hrubieszowskiej w roku 2004 przed zawieszeniem połączeń). Dodatkowo przewoźnik mógł szukać porozumienia z lubelskim urzędem marszałkowskim na dofinansowanie dodatkowego odcinka obsługi. Przy stawce dopłaty za pockm. o 1/3 niższej niż dla PR, PKP IC byłoby "do przodu" już przy 16 dodatkowych pasażerach w relacji „śląskiej”! W tej grze wszyscy mogli być zwycięzcami, pasażerowie z wygodnym połączeniem, samorząd z reaktywowaną linią i PKP IC ze zmniejszonym deficytem przez wyższą frekwencję. W tej chwili, po 9 marca wszyscy będziemy przegranymi, włącznie z przewoźnikiem – ocenia Bartosz Sojda.
Zapisz się do newslettera:
