Na sesję łódzkiej Rady Miejskiej wprowadzono nieoczekiwanie punkt związany z poszerzeniem Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o tereny byłej jednostki wojskowej przy ul. Pryncypalnej. Terenem interesuje się polsko-chińska spółka joint venture zawiązana dla budowy terminalu logistycznego obsługującego pociągi Łódź - Chengdu - Łódź. Sposób, w jaki przeforsowano decyzję, budzi jednak kontrowersje.
Jeszcze w środę, podczas odprawienia pierwszego pociągu Łódź - Xiamen, przedstawiciel współpracującej z Urzędem Miasta firmy Hatrans Logistics (operator logistyczny transkontynentalnych pociągów kontenerowych) zapewniali, że decyzja w sprawie lokalizacji obiektu zapadnie dopiero w październiku. Tego samego dnia jednak do porządku obrad Rady Miejskiej trafił druk nr 201/2015 - projekt "Uchwały w sprawie zgody na ustanowienie Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na terenie położonym w Łodzi przy ulicy Pryncypalnej 94". Z dokumentem nie zapoznano członków merytorycznych komisji Rady Miejskiej, a w uzasadnieniu nie było ani słowa o zainteresowaniu zgłaszanym przez polsko-chińskiego inwestora. "Wprowadzenie nieruchomości do ŁSSE związane jest z potrzebami własnymi spółki ŁSSE S. A." - napisano jedynie w omówieniu projektu.
W dodatku obecny właściciel terenu, Agencja Mienia Wojskowego, odwołał ogłoszony wcześniej przetarg na jego sprzedaż, w którym ofertę zdążyła już złożyć jedna z działających w Łodzi firm. Jej właściciele oskarżają teraz władze Łodzi faworyzowanie "obcych inwestorów" kosztem ich spółki. Pojawiają się też obawy o wpływ planowanej inwestycji na dalsze funkcjonowanie terminala firmy Spedcont przy stacji Łódź Olechów.
Wszystkie te okoliczności sprawiły, że do projektu nieufnie zaczęli odnosić się nie tylko radni opozycyjnego PiS, ale również koalicyjnego SLD. Dopiero udzielone po długich namowach wyjaśnienia władz miasta przekonały część oponentów. Uchwała została przegłosowana.
Jak informowaliśmy w środę, terminale przeładunkowe, do których dociera pociąg z Łodzi po stronie chińskiej (Chengdu i Xiamen) są objęte specjalnymi strefami ekonomicznymi. Kładziony przez stronę chińską nacisk na zastosowanie podobnego rozwiązania w Łodzi wydaje się więc zrozumiały. Działalność w SSE przynosi inwestorowi ułatwienia (ulgi podatkowe), nakłada też jednak obciążenia (wymóg utrzymania zadeklarowanej liczby miejsc pracy przez określoną liczbę lat). Łódzki terminal, oprócz przeładunku kontenerów w zadaszonej hali, ma też oferować m. in. możliwość sortowania czy konfekcjonowania ładunków.
Pewne pozostaje, że wyrażenie zgody przez Radę Miejską to jedynie początek drogi. Zgodę na poszerzenie terenu strefy musi wyrazić Ministerstwo Gospodarki - a nie wiadomo, czy resort zdąży podjąć decyzję przed wyborami i ewentualną zmianą gabinetu. Nieznany jest też stosunek hipotetycznego nowego ministra do polsko-chińskiego przedsięwzięcia. Jak podaje Agencja Mienia Wojskowego, rozmowy w sprawie poszerzenia strefy rozpoczęły się wiosną bieżącego roku.