Wstrzymanie rozbiórki dawnej linii wąskotorowej Łobżenica – Witosław nie oznacza rezygnacji z planu przekształcenia trasy w drogę rowerową. Gmina nie chce jednak przejąć od PKP całości oferowanego jej gruntu. Wyraża zainteresowanie jedynie jego częścią, nie podjęła więc uchwały umożliwiającej formalnie zmianę właściciela działek.
Kilka tygodni temu informowaliśmy na naszych łamach o
wstrzymaniu zapowiedzianych prac rozbiórkowych pomiędzy Łobżenicą (wielkopolskie) a Witosławiem (kujawsko-pomorskie). PKP SA miały likwidować nieczynne od wielu lat torowisko dawnych Bydgosko-Wyrzyskich Kolei Dojazdowych przed przekazaniem gminie Łobżenica gruntów, na których wciąż leżą szyny. Samorząd nie podjął jednak stosownej uchwały umożliwiającej nabycie działek.
Gmina: Musimy uzgodnić zakres umowy z PKP
Dotychczasowy właściciel nie przeprowadził więc robót, które miały przygotować teren pod przyszłą budowę drogi rowerowej. Lokalne władze zapewniają jednak, że nie zrezygnowały z koncepcji wykorzystania śladu dawnej wąskotorówki w nowy sposób. – Procedura związana z przejęciem tego typu terenów jest procesem złożonym i wymaga szczegółowej analizy zgodności z obowiązującymi przepisami prawa – zaznacza jednak Marta Walas, podinspektor ds. działalności gospodarczej i nieruchomości w Urzędzie Miejskim Gminy Łobżenica.
– Stosowna uchwała rady gminy nie została dotychczas podjęta – przyznaje równocześnie nasza rozmówczyni. Tłumaczy, że nie zakończyły się uzgodnienia z PKP dotyczące terenu, który miałby zostać przekazany gminie. Kolej ma bowiem proponować samorządowi obszar większy niż ten, którym zainteresowane są lokalne władze.
Część obiektów ma status zabytku
– Nasza gmina nie przejęła dotychczas żadnych działek po nieczynnych liniach od PKP – informuje przedstawicielka UM Łobżenica. Miasto znajduje się na linii Białośliwie Wąskotorowe – Witosław Wąskotorowy. W kierunku Białośliwia tor bywał w ostatnich latach wykorzystywany w ruchu turystycznym.
– Część pozostałości po kolejce wąskotorowej znajduje się w rejestrze zabytków – zauważa Marta Walas. Ma to ograniczać możliwości ich wykorzystania w celach innych niż związane bezpośrednio z wąskotorówką. W mijającym sezonie letnim Wyrzyska Kolej Powiatowa kursowała regularnie na krótkim odcinku z Białośliwia do przystanku Kocik Młyn, nie docierając do Łobżenicy.