Sprawa połączenia kolejowego do lotniska w Katowicach powinna być ostatecznie uzgodniona w ciągu kilku – kilkunastu miesięcy. Póki co trwa jednak spór o to, którędy powinna być ona poprowadzona. Burmistrz Tarnowskich Gór, Arkadiusz Czech przekonuje, że ta wiodąca przez jego miasto jest najbardziej efektywna kosztowo i nie wzbudzająca protestów.
Konferencja w sprawie wariantów połączenia do lotniska odbędzie się dzisiaj w siedzibie Tarnogórskiego Centrum Kultury. Kilkudziesięciu znawców tematyki kolejowej zastanowi się, jak rozwiązać nabrzmiały problem dotyczący przebiegu trasy kolejowej do Pyrzowic.
– Argumentów przemawiających za przebiegiem linii przez Tarnowskie Góry jest kilka – tłumaczy Arkadiusz Czech i wymienia: – Po pierwsze – koszt wybudowania linii wiodącej przez Tarnowskie Góry, w porównaniu do innych wariantów, jest znacząco niższy - różnica wynosi ponad sto milionów złotych. Po drugie - przebieg linii w innych wariantach wzbudza wiele kontrowersji i można się spodziewać eskalacji protestów społecznych, które mogą znacząco utrudnić bądź nawet uniemożliwić budowę tego połączenia. Budowa linii przez Tarnowskie Góry obędzie się bez protestów społecznych, bo linia istnieje i wymaga tylko gruntownej modernizacji.
Największy mankamentem przebiegu połączenia przez Tarnowskie Góry jest jednak zbyt długi czas dojazdu. Założenia do projektu wskazują, że przejazd na trasie Katowice – Pyrzowice Lotnisko nie powinien trwać dłużej niż 30 minut. W wariancie tarnogórskim ten czas wynosi nieco ponad 40 minut. – Wydaje się, że problem da się rozwiązać przez modernizację linii kolejowej oraz stosowanie nowoczesnych lokomotyw mogących rozwijać większe prędkości – mówi burmistrz Tarnowskich Gór.