- Dodatkowe kursy autobusów, tramwajów i metra kosztowały ponad 8 mln złotych - poinformował dziś wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. Zaznaczył też, że komunikacja miejska podczas mistrzostw funkcjonowała bardzo dobrze.
Przedstawiciele warszawskich władz i osoby odpowiedzialne za transport publiczny podczas Euro 2012 w Warszawie spotkały się dziś z dziennikarzami, żeby podsumować mistrzostwa - Komunikacja podczas Euro sprawdziła się – ogłosił wiceprezydent Warszawy. - Otrzymaliśmy ponad 90% ocen pozytywnych od pasażerów, co jest świetnym wynikiem. Nie chcę powiedzieć że było idealnie, bo zawsze jest coś do po poprawienia. Także w trakcie turnieju analizowaliśmy różne rozwiązania. Dobrym przykładem jest tu przystanek Stadion, gdzie po trudnych sytuacjach po pierwszym meczu wdrożyliśmy specjalne rozwiązania. Były one zresztą przygotowane przez miasto przed turniejem, ale nie wszyscy wierzyli że będą potrzebne – zaznaczył wiceprezydent Wojciechowicz. - Warszawska komunikacja ma dobrą ocenę, a podczas Euro Ci, którzy na co dzień z niej nie korzystają mogli się przekonać że w istocie tak jest - dodał
Andrzej Pawłowski, członek zarządu PKP PLK dodał, że podczas mistrzostw uruchomionych zostało 350 dodatkowych pociągów, z czego 160 w Warszawie. - Na tych mistrzostwach najbardziej skorzystała kolej, okazała się niezawodna – zaznaczył dyrektor ZTM Leszek Ruta. Czerwiec był też rekordowym miesiącem dla Lotniska Chopina. Odprawiło ono 1 mln 77 tys. pasażerów. – Wykonaliśmy maksymalnie 360 operacji na dobę, co oznacza jeden samolot co dwie minuty. Padł też rekord lotniska w ilości obsłużonych pasażerów jednego dnia – było ich 44 tys. Cały turniej zakończył się bardzo dobrze, nie mieliśmy żadnych problemów i trudnych sytuacji – zapewnił dyrektor lotniska Michał Marzec.
- Przyjęty plan operacyjny spełnił swoje zadanie. Nasze przewidywania całkowicie się sprawdziły. Stadion miał bardzo dobrą obsługę - szczególnie kolejową, a strefa kibica metrem, a stacja metra Centrum mimo wstępnych opinii była cały czas otwarta. Byliśmy też elastyczni – podczas mistrzostw podjęliśmy decyzję o niezamykaniu ulicy Zielenieckiej aż do końca meczu. Kolejnym przykładem jest mecz Polska – Rosja, przed którym doszło do zamieszek. Mimo to udał nam się dowóz kibiców koleją i trasami objazdowymi, a drużyny i sędziowie dojechali na stadion bez problemu – powiedział dyrektor biura drogownictwa i komunikacji Mieczysław Reksnis, który ułożył plan komunikacyjny na Euro.
- Plan był rzeczywiście elastyczny, byliśmy przygotowani na niespodzianki. Miejsca obsługi podróżnych, przystanki tramwajowe czy autobusowe też wybraliśmy dobrze. Były wystarczająco oddalone od Stadionu Narodowego, by nie było problemów ze zbyt dużą liczbą kibiców – powiedział dyrektor ZTM Leszek Ruta. Dodał też, że wprowadzone na Euro komunikaty w różnych jeżykach pozostaną w metrze, autobusach i tramwajach – Może nie po grecku i nie w takiej ilości, ale po angielsku i w najważniejszych miejscach już tak – obiecał.
- Na cały transport dodatkowy wydaliśmy około 8 mln złotych. W dni meczowe największy udział w transporcie miały koleje. Wariant zamykania mostu również się sprawdził. Zastanawialiśmy się, czy nie wygrodzić linii tramwajowej i nie pozostawić jej w kursowaniu, ale wydarzenia z meczu Polska – Rosja pokazały, że ze względów bezpieczeństwa nie było to dobre rozwiązanie – zaznaczył wiceprezydent Wojciechowicz. Dodał, że kolejne imprezy organizowane na Stadionie Narodowym nie muszą być obsługiwane komunikacją tak jak Mistrzostwa Europy – Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie – stwierdził.
Zapisz się do newslettera:
