W Czechach seria niebezpiecznych zdarzeń na kolei trwa. Tym razem do wykolejenia pociągu doszło na zachodzie kraju, na stacji Lázně Kynžvart, pomiędzy miastami Mariańskie Łaźnie i Cheb.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, pociąg osobowy typu Regionova przejechał sygnał zakazujący wyjazdu na szlak i rozpruł zwrotnicę. Chwilę potem wykoleił się i zablokował jednotorową linię. Do tego miejsca zbliżał się pociąg Pendolino IC515 z Franciszkowych Łaźni do Bohumina.
W osobowym pociągu ranny został maszynista i dwóch pasażerów. Nie doszło na szczęście do jeszcze większej tragedii. Do miejsca wykolejenia pociągu osobowego zbliżał się bowiem pociąg Pendolino. Systemy bezpieczeństwa ostrzegły jednak jego maszynistę przed zablokowanym szlakiem i ten zdążył zatrzymać swój szybki pociąg.
To dość niezwykłe, ale portal zdopravy.cz informuje, że tego dnia doszło do jeszcze jednego wykolejenia pociągu roboczego na stacji Vikanec. Tam jednak nie miało to żadnych poważnych konsekwencji.
Zaledwie dzień wcześniej w Jabłońcu nad Orlicą doszło do poważnego incydentu po przejechaniu przez maszynistę regionalnego pociągu Leo Express sygnału „Stój”. Na przeciwko niego stał inny pociąg tej spółki. Pociągi zatrzymały się 500 metrów od siebie. To zaledwie kilka z bardzo niebezpiecznych sytuacji na sieci kolejowej w tym kraju. W kilku wypadkach w lipcu zginęły tam już 3 osoby. Sytuacja ta budzi poważne zaniepokojenie tamtejszych mediów.
Piszemy o tym tutaj.