Prezes stowarzyszenia Kolej Karkonoska, Dominik Górski skierowało do marszałka sejmiku województwa dolnośląskiego, Rafał Jurkowlańca list otwarty w sprawie likwidacji linii kolejowej nr 336 Gryfów Śląski - Świeradów Zdrój.
Stowarzyszenie Kolej Karkonoska powołano w marcu 2013 roku w Jeleniej Górze, jednym z głównych celów organizacji była reaktywacja linii kolejowej nr 308 do Kowar i linii nr 340 do Karpacza. Ze względu na walory turystyczne i ocenę rentowności po uruchomieniu, swoimi działaniami Stowarzyszenie objęło również linię nr 336 do Świeradowa Zdroju i linię nr 302 na odcinku Marciszów - Bolków - Strzegom.
- Z informacji jakie do mnie dotarły wynika iż Świeradów w toku postępowania procedury przejęcia budynku dworca przejmie również grunt, na którym obecnie znajdują się tory kolejowe, wynika z nich również iż PKP zażądało od miasta zapłaty za infrastrukturę torowiska blisko pół miliona złotych – podaje w liście prezes Kolei Karkonoskiej Dominik Górski. - Już samo stanowisko PKP w tej sprawie wydaje mi się mocno kontrowersyjne, absurdem jest, że spółka, która zarządza w imieniu Ministerstwa Skarbu Państwa majątkiem publicznym – a więc własnością nas – wszystkich obywateli, żąda pieniędzy za przekazanie ów majątku pod jurysdykcję miasta – a więc nadal podmiotowi zarządzającemu majątkiem publicznym. Linia ta od lat jest nieużywana co jest najlepszym dowodem na to iż w tym konkretnym przypadku PKP nie potrafi właściwie tym majątkiem zarządzać, ale kiedy inny podmiot administracji publicznej – miasto, chce ten majątek doprowadzić do stanu użyteczności – nagle żąda się od niego horrendalnych pieniędzy za „odkupienie” – dodaje Górski.
Zdaniem stowarzyszenia miasta Świeradów nie stać na wykupienie torowiska. - Obecnie przyjęte rozwiązanie wedle którego PKP ma w maju przystąpić do rozbiórki torowiska, będzie stratą dla miasta, regionu i województwa, której w otaczających nas realiach nigdy już nie uda się cofnąć. PKP dokona dzieła zniszczenia i bezpowrotnie zdemontuje linię której budowa kosztowała w przeliczeniu setki milionów złotych, tylko po to aby metalowe części infrastruktury sprzedać na złom i „odzyskać” z linii kilkadziesiąt tysięcy złotych. Będzie to niewyobrażalna defraudacja niefinansowego majątku publicznego. Akurat linia nr 336 ma bardzo duży potencjał turystyczny i bardzo wysokie szanse na utrzymanie rentowności – o czym dobrze wiedzą m.in. władze miasta Świeradów Zdrój – informuje w liście Górski.
- Wspólnie z zespołem ekspertów – zarówno członków Stowarzyszenia Kolej Karkonoska, jak i osób niezrzeszonych, od paru miesięcy pracujemy nad realnym planem przywrócenia ruchu pociągów zarówno do Karpacza jak i do Świeradowa Zdroju. Mieliśmy w tej sprawie skontaktować się zarówno z panem, z władzami Świeradowa oraz zarządem spółki Koleje Dolnośląskie, kiedy strategia reaktywacji linii będzie gotowa i będzie zawierać zarówno szczegółowy raport o stanie technicznym linii, kosztorys wykonania napraw (głównie koszt materiałów) niezbędnych dla wdrożenia ruchu pociągów turystycznych oraz inżynierski projekt realizacji tych napraw – podaje stowarzyszenie.
Głównym celem Kolei Karkonoskiej było wdrożenie ruchu kilka razy do roku turystycznych pociągów specjalnych, które przywoziłyby z Wrocławia na cało dniową wycieczkę do Świeradowa grupy turystów, jednorazowo około 300 osób. - Pociąg retro prowadzony parowozem na tak malowniczej linii biegnącej przez Góry Izerskie byłby unikatową atrakcją turystyczną – podkreśla Górski.
- To jest pierwszy, ale nie ostatni etap naszej strategii. Na dalszym etapie chcemy (po uruchomieniu linii Karpacz – Jelenia Góra – obecnie prowadzimy w tej sprawie zaawansowane rozmowy z Ministerstwem Skarbu Państwa) przywrócić przedwojenne kursy pociągu Karpacz – Świeradów Zdrój dwa razy dziennie w dni wysokiego sezonu turystycznego – umożliwiłoby to wzrost mobilności turystów i wzajemne zwiedzanie obu miast, a należycie rozreklamowane połączenie na pewno cieszyć się będzie dużym zainteresowaniem ze strony turystów pieszych, rowerowych oraz narciarzy. Byłoby także integralną częścią planu wzmocnienia, poprzez sieć transportową, integracji południowo-zachodniej części Dolnego Śląska zawartej w przyjętej Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego na lata 2014 – 2020 – wyjaśnia prezes stowarzyszenia. - Kolejnym zaplanowanym krokiem ze strony naszej organizacji miało być zainicjowanie rozmów pomiędzy przewoźnikami z Polski (np. Koleje Dolnośląskie) oraz przewoźnikami kolejowymi działającymi w niemieckim okręgu komunikacyjnym ZVON na temat możliwości przedłużenia w sezonie wybranych kursów pociągów regionalnych relacji Drezno – Zgorzelec, o odcinek Zgorzelec – Świeradów Zdrój po stronie polskiej. Identyczne rozwiązanie zastosowano w przypadku połączeń Drezno – Zittau, które zostały przedłużone aż do Liberca – dodaje.
Zdaniem prezesa, jeżeli dojdzie do rozbiórki torowiska na linii 336, to szanse na zrealizowanie planów organizacji będą niemożliwe. - Dlatego jeśli jest jakiś sposób, żeby powstrzymać kuriozalne działanie PKP na szkodę mieszkańców regionu, gestorów Świeradowskiej bazy turystycznej oraz setek tysięcy turystów odwiedzających region, warto walczyć o powstrzymanie demontażu tej linii – co również jako stowarzyszenie będziemy czynić – informuje Górski.