W mojej ocenie Unia Europejska poprzez m.in. raport Reutersa, czy stanowisko ambasadorów, a także inne działania wysyła jasne i czytelne sygnały, że dotychczasowe relacje i praktyki miedzy publicznym zamawiającym, a prywatnymi wykonawcami jej się nie podobają – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Henryk Klimkiewicz, Przewodniczący RBF i członek Inicjatywy dla Infrastruktury.
Ze specjalnego raportu Reutersa wyłonił się obraz polskich dróg, które prowadzą do ruiny polskie i zagraniczne firmy. Jego autorzy zarzucają GDDKiA pęd ku oszczędnościom i brak dbałości strony państwowej o wykonawców i innych uczestników procesu inwestycyjnego. Jest Pan podobnego zdania?
Nie mam dostatecznej wiedzy, by obiektywnie rozstrzygnąć, która ze stron ma w tych sporach rację. Bez winy nie pozostaje zarówno Generalna Dyrekcja, jak i wykonawcy. Jednak kardynalnym błędem GDDKiA jest doprowadzenie do sytuacji, w której zaufanie w relacjach zamawiający – wykonawca, zostało zredukowane niemal do zera.
To sytuacja nie do pomyślenia i nie rozumieją jej m.in. urzędnicy Unii Europejskiej, których stanowisko, w mojej ocenie wyraża, raport Reutersa. Wcale się im jednak nie dziwię, bowiem w krajach starej Unii kultura biznesu budowlanego jest zupełnie inna. To, co mocno łączy zamawiającego i wykonawców, to wspólny cel, czyli wykonanie i rozliczenie inwestycji publicznych w określonych wcześniej kosztach, czasie i parametrach. U nas tak się niestety nie dzieje.
Jakie są tego konsekwencje? Jaki będzie dalszy ciąg zdarzeń?
Widzę dwa scenariusze. Pierwszy z nich zakłada, że - niestety - relacje pozostają niezmienne. W efekcie tego wykonawcy głęboko ograniczą swój potencjał, dużo wyżej szacują swoje ryzyka, a w związku z tym - na przestrzeni roku, może dwóch lat - koszty wykonawstwa rosną. W zbliżającej się unijnej perspektywie będziemy więc budować spokojniej i dużo drożej.
Ten proces już się rozpoczął. Ostatnie przetargi na dokończenie inwestycji po zagranicznych wykonawcach utwierdzają mnie w tym przekonaniu, bowiem coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdzie w postępowaniach oferty składa tylko jeden podmiot. Firmy przekonały się bowiem, że w obecnych okolicznościach założenie, iż uda się osiągnąć wyższe zyski poprzez większą skalę inwestycji jest nietrafne. Trzeba ograniczać potencjał i angażować się tylko w te inwestycje, które są maksymalnie pewne. Firmy, które poszły na skalę działalności, mówiąc kolokwialnie, „wyłożyły się”. A więc lepiej jest zrobić mniej, a pewniej.
Oprócz członkostwa w stowarzyszeniu Inicjatywa dla Infrastruktury, jest pan również przewodniczącym Railway Business Forum. Czy to, co dzieje się w branży drogowej – niezdrowe relacje pomiędzy zamawiającymi a wykonawcami – będzie pana zdaniem miało miejsce również na kolei?
Mam poważne obawy, że wsparcie rządu dla maksymalnie restrykcyjnego podejścia GDDKiA do relacji z wykonawcami, w dość naturalny sposób przeniesie się na inwestycje PLK. To będzie oznaczać, że poprzez stosowanie mocno sformalizowanych zasad spowoduje znaczące ograniczenie i tak niezbyt szerokich możliwości prowadzenia uzgodnień co w przypadku inwestycji liniowych na kolei może mieć tragiczne skutki.
Inwestycje kolejowe są bowiem dużo bardziej skomplikowane technicznie niż drogowe, a to chociażby ze względu na kwestie związane ze sterowaniem ruchem, zasilaniem sieci, interoperacyjnością. Są to warunki dużo trudniejsze niż w przypadku dróg. W momencie kiedy podobne zachowania, jakie teraz mają miejsce na drogach, przeniosą się na kolej, a powoli się to dzieje, inwestycje będą zagrożone. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, kiedy przez zbyt sformalizowane procedury i niechęć do współpracy, Polska straci, nie będzie w stanie wykorzystać unijnych środków. Więc zarówno strona rządowa, zamawiający, jak i wykonawcy muszą ze sobą współpracować, maksymalnie zmobilizować się, aby osiągnąć wspólny cel – wykorzystać szansę, jaką daje nam unijne wsparcie na rozwój Infrastruktury. Nie będzie to możliwe w kulturze prowadzenia biznesów, jaka ma w tej chwili miejsce w sektorze budownictwa drogowego.
Całą rozmowę można przeczytac na portalu Rynek-Infrastruktury.pl