Przed trzema laty właściciel Newagu Zbigniew Jakubas zapowiadał budowę pociągu o prędkości maksymalnej do 200 km/h. – Dotrzymałem słowa – skomentował dla „Rynku Kolejowego” ubiegłotygodniowe testy ezt 31WE. – Tylko komu mam takie pociągi dostarczać? – pyta Jakubas.
Portal „Rynku Kolejowego” jako pierwszy poinformował o testach prędkości, podczas których elektryczny zespół trakcyjny 31WE Newagu przekroczył granicę 200 km/h. Jakubas zdradził w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”, że prędkość osiągnięta przez pojazd była jeszcze wyższa, niż początkowo podano – Osiągnęliśmy 211,6 km/h. Nie chcieliśmy jednak od razu denerwować PLK–i, która pozwoliła na testy jedynie z prędkością 200 km/h – zdradził Jakubas.
Zbigniew Jakubas uważa, że jego zapowiedź sprzed trzech lat o budowie pociągu o prędkości eksploatacyjnej 200 km/h jest już wypełniona – Testy dowiodły, że możemy zbudować taki pociąg. Tylko pytanie – komu go dostarczyć? PKP Intercity już zamówiło szybki tabor. Za granicą – żałuje Jakubas. – No i drugie pytanie – gdzie ten pociąg miałby jeździć? Na testy otrzymaliśmy 40 kilometrów trasy. Reszta linii kolejowych w kraju jest nieprzygotowana do takich prędkości – dodał biznesmen.
Prezes Newagu Zbigniew Konieczek uważa, że spółka jest gotowa do budowy taboru o deklarowanych przez właściciela parametrach. Nie obawia się przy tym norm TSI dla kolei dużych prędkości – Wymagania dla 200 km/h nie są wysokie. Wystarczy właściwie wzmocnić drzwi i poszycie pociągu. To dla nas żaden problem – deklaruje. – Prawdziwa granica High–Speed to dopiero 250 km/h – uważa Konieczek.
Skoro Newag jest gotowy do budowy pojazdów o prędkości maksymalnej 200 km/h, to może powinien je zaoferować poza granicami kraju – Będziemy walczyć o takie zamówienia – zapowiada Jakubas.
Czytaj też: