GRU miało planować wykolejenie wojskowego pociągu w Polsce

O tym, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w marcu łącznie 8 osób powiązanych z rosyjskim wywiadem, m.in. monitorujących ruch kolejowych transportów wojskowych dzięki kamerom on-line, a także ruch na lotnisku w Rzeszowie, informowaliśmy już w marcu. Tymczasem Gazeta.pl, cytująca Washington Post pisze, że liczba osób zatrzymanych za działalność antypaństwową wzrosła do 16.

Zdaniem ABW „to amatorzy zarządzani przez oficera rosyjskiego GRU”. Zaczęło się od rozlepiania plakatów, ale na liście miały być również podpalenia, zamachy a także plan dywersji kolejowej, zmierzający do wykolejenia pociągu z wojskowym transportem zmierzającym na Ukrainę.

Zadania były zlecane w bardzo prosty sposób: chodziło o wykonywanie za pieniądze zleceń – począwszy od rozwieszania plakatów prorosyjskich i antyukraińskich. Polskie służby zatrzymały łącznie 16 osób, z których większość pochodzi z wschodnich rejonów Ukrainy. W grupie był też Rosjanin i trzech Białorusinów. Głównym motywem działań na rzecz rosyjskiego wywiadu miał być motyw zarobkowy, a nie ideologiczny.

Jak podaje Washington Post, to dopiero zamiar wykolejenia pociągu przewożącego broń do Ukrainy zmusił ABW do zatrzymania członków grupy, bowiem pierwotne plany zakładały bowiem monitorowanie jej działalności i pozyskanie informacji na temat mocodawców grupy.

W ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia łącznie z dwoma wykolejeniami pociągów. W jednym przypadku na rozjazdach w Białymstoku wypadł z torów poruszający się bardzo powoli pociągi IC, w drugim, z szyn wypadło kilka wagonów towarowych na stacji Poznań Starołęka (nie był to transport wojskowy). Ani w jednym ani w drugim przypadku nic nie wskazuje na dywersję.

Inaczej może być z zatrzymaniami pociągów za pomocą radio-stopu, chociaż bardzo prawdopodobne jest to, że chodzi tu o chuligański wybryk. Są pierwsi zatrzymani w tej sprawie.