G Train: Śmiała wizja luksusowego pociągu. Czy to może się udać?

Thierry Gaugain to projektant, który zasłynął projektami ekskluzywnych jachtów, hoteli czy sklepów. Jest autorem m.in. jachtu Wedge Too oraz używanego swego czasu przez Steve’a Jobsa Venus.

G Train ma być pierwszym, luksusowym pociągiem dostępnym dla prywatnego klienta. Jak zapewnia autor projektu właściciel będzie miał dostęp do 3,5 tys. m2 luksusowej powierzchni zmieniającej skład w pałac na torach. Pociąg ma liczyć 400 metrów długości składać się z 14 członów. Zakładana prędkość maksymalna to 160 km/h.

Pudło ma być zabudowane przemysłowym szkłem, które ma zapewniać doskonałą widoczność i umożliwiać podziwianie widoków w czasie podróży. W zależności od potrzeb może ono umożliwiać zajrzenie do wnętrza lub pozostawić je niewidocznym dla osób postronnych. Każdy z gości miałby mieć możliwość dostosowania swojego, o ile tak można powiedzieć, przedziału to jednej z siedmiu dostępnych i tworzonych m.in. dzięki odpowiedniemu światłu „koncepcji podróży”.

Projektant podkreśla, że w tym przypadku istotna jest sama podróż oraz doświadczenia i przeżycia z nią związane, a nie cel do którego zmierzamy.

Pociąg ma w założeniu zapewnić wygodną podróż 18 pasażerom, z których każdy będzie miał dostęp nie tylko do własnych przedziałów/pokoi ale także wspólnych pomieszczeń, w tym do sali z rozkładanymi ścianami-skrzydłami pozwalającymi zmienić część pociągu w większy taras, na którym będą mogły odbywać się przyjęcia czy koncerty.
Co więcej pociąg ma zapewniać także możliwość zabrania samochodów, czy motorów.

Niestety z udostępnionych wizualizacji trudno wywnioskować czy stworzenie takiego składu jest w ogóle możliwe. Projektant zapewnia wprawdzie, że jest to coś więcej niż wizja i prace zaczęły się już cztery lata temu. Mieli w nie być zaangażowani inżynierowie i architekci z takich firm jak Saint-Gobain, Stadler, Eskerley O’Callaghan czy Marine Guard.

Stadler nie potwierdza jednak żadnego zaangażowania w prace nad tym projektem.