Chaos na kolei panujący w Warszawie w środę tuż przed długim weekendem spowodowany awarią na Dworcu Centralnym pokazał w sposób wyraźny po raz kolejny postępujący od jakiegoś czasu rozkład kolei w Polsce. Chciałoby się powiedzieć „(…) ciemność, widzę ciemność…” i te słowa bynajmniej nie odzwierciedlają jedynie incydentu jaki miał miejsce w tę feralną środę ale pokazują przyszłość kolei w Polsce - pisze Czesław Warsewicz.
Dantejskie sceny jakie miały miejsce w centralnym punkcie Warszawy: ludzie chodzący po torach, brak oświetleń dróg ewakuacyjnych, kompletnie ciemny dworzec, ludzie siedzący w zatłoczonych i nagrzanych pociągach, brak jakiejkolwiek informacji, gigantyczne tłumy na dworcu, opóźnienia itd. przelała czarę goryczy pasażerów. Jak długo musimy być skazani na totalny bałagan panujący na kolei, brak jakiekolwiek koordynacji i dbałości o realizowaną usługę? Patrząc na kolejną wpadkę osób zarządzających koleją i mających zadbać o bezpieczeństwo pasażerów, wyobrażam sobie co może nas spotkać na EURO 2012, kiedy kibice będą jechać w zatłoczonych, starych i nie klimatyzowanych wagonach. Gdy do tego dodamy upały co o tej porze jest rzeczą często spotykaną w naszej szerokości geograficznej oraz nieprzewidziane awarie to mamy dramat. Zadaję sobie pytanie czy ludziom dziś odpowiedzialnym za kolej nie jest po prostu wstyd za brak troski o komfort i bezpieczeństwo podróżnych. Kto za to odpowiada?
Kolej Europejska coraz szybciej odjeżdża, a my pomimo ogromnych środków teoretycznie przeznaczonych na jej rozwój odstawiamy się na bocznicę. Dzisiaj już kolej, a szczególnie PKP Intercity nie konkuruje z samolotem czy autobusem ponieważ ci przewoźnicy już dawno ją wyprzedzili proponując swoim pasażerom coraz atrakcyjniejsze oferty. Dla przykładu, od niedawna można do Trójmiasta dojechać luksusowym autobusem wyposażonym w klimatyzację, Wi-Fi i wygodne skórzane siedzenia w ciągu 6 godzin za 25 zł. Czyż ta oferta nie jest atrakcyjniejsza od tego co nam proponuje kolej?
Chciałbym wierzyć, że doczekamy czasów kiedy polską koleją będą kierować prawdziwi menagerowie znający się na zarządzaniu skomplikowanymi organizmami gospodarczymi i wiedzący, że sukces firmy to zadowolony klient. Kiedy więc zastąpi się dzisiejszą strategię jak najdłuższego „trwania” na strategię rozwoju? Dzisiaj kolej potrzebuje ludzi, którzy mają wizję i determinację do tego aby dogonić uciekający świat kolejowy, tych którzy są odważni i nie boją się wyzwań, dadzą nadzieję milionom podróżnych na lepszą kolej, którzy będą słuchać potrzeb podróżnych i je realizować i wreszcie takich, którzy będą inwestować i otwierać nowe horyzonty dla rozwoju kolei. Gdzie dzisiaj są Ci ludzie? Dzisiejsza strategia „trwania” kolejowych decydentów zaprzepaszcza szansę, przed którą stoi cały czas polska kolej i skok cywilizacyjny w jej modernizacji może być stracony.
Czas przestać czarować a wziąć się do roboty bo świat ucieka coraz szybciej, przynajmniej ten kolejowy.