Byli pracownicy Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury otrzymali pod koniec 2014 r. pozwy sądowe dotyczące zwrotów otrzymanych odpraw z tytułu Programu Dobrowolnych Odejść. Chodzi o ponad 600 osób, które miałyby zwrócić łącznie prawie 22,5 mln zł – informuje Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP.
Pełnomocnik Zarządcy Spółki pod firmą PNI Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w upadłości układowej (dokładna nazwa powoda) żąda od pracowników zwrotu pieniędzy, które otrzymali przed dwoma laty, gdy zgodzili się odejść z pracy. To nawet kilkudziesięciotysięczne kwoty wraz z odsetkami.
– Prywatyzacja Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury nie była do końca udana. Teraz żąda się od biednych ludzi zwrotu pieniędzy – tłumaczy Stanisław Stolorz, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP.
Gwarancje dla pracowników
– PNI zostało sprywatyzowane przez PKP SA w sierpniu 2011 r. Jej akcje za 225 mln zł kupił będący kontrolowany przez Hiszpanów Budimex. Ta decyzja była początkiem otwierania polskiego rynku kolejowego dla zagranicznych podmiotów. Przed samą sprzedażą, w 2010 r. PNI osiągnęło ok. 550 mln zł przychodu i 9 mln zysku netto, zatrudniało wtedy ok. 1700 pracowników – powiedział Dominik Héjj z Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP.
Dzięki determinacji związkowców udało się doprowadzić do zawarcia paktu gwarancji pracowniczych. Zgodnie z nim pracownik, który zostanie zwolniony w ciągu 5 lat od daty prywatyzacji spółki, otrzyma odprawę w wysokości 30 wynagrodzeń.
Upadłość PNI początkiem problemów
W rok po prywatyzacji spółki Budimex, który powoływał się na realizację przez PNI nierentowych kontraktów, doprowadził do złożenia przez PNI wniosku o ogłoszenie upadłości układowej, którą stwierdzono we wrześniu 2012 r. pracownicy PNI zgodzili się skorzystać z Programu Dobrowolnych Odejść.
– Gdy w końcu udało się pracownikom przed sądami w całej Polsce wywalczyć należne im pieniądze, to teraz okazuje się, że syndyk chce ich zwrotu. Dla nas to działanie niezrozumiałe. Nie odpuścimy tej kwestii. Jeśli syndyk PNI chce doprowadzić do konfrontacji, to na pewno się jej doczeka – mówi Stanisław Stolorz, przewodniczący FZZP PKP.
– Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP nie zostawi tej sprawy i będzie bronić praw pracowników Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury. Jesteśmy totalnie zaskoczeni sytuacją, przynajmniej ja nie słyszałem do tej pory o pozwach w stosunku do byłych pracowników, od których rząda się zwrotu odpraw. Wydawało nam się, że sprawa związana z upadłością PNI będzie toczyć się sprawnie, tymczasem obecnie mamy sytuację, w której część byłych pracowników wciąż pozostaje bez odpraw, a od części wymaga się ich zwrotu - dodaje Dominik Héjj, rzecznik Federacji.