– Mniej więcej od pięciu lat mamy duże inwestycje na kolei. Nie jest przypadkiem, że w 2010 r. nowa fabryka energoelektroniki powstała właśnie w Polsce – mówi nam Area Sales Manager w firmie ABB Jakub Matecki.
ABB to globalny koncern z branży automatyki i energetyki. Dostarcza m.in. urządzenia i systemy energoelektryczne dla pojazdów i urządzeń kolejowych. W Polsce ma jedną fabrykę – w Aleksandrowie Łódzkim. Jakub Matecki, Area Sales Manager w ABB, był gościem niedawnego Europejskiego Forum Taborowego w Warszawie.
Jakub Dybalski: Co ABB może zaproponować branży kolejowej?
Jakub Matecki, Area Sales Manager ABB: Jesteśmy dużą firmą i produkty dla kolei to tylko fragment naszej oferty. W tym segmencie nasze produkty można podzielić na dwie kategorie – te przeznaczone dla pojazdów i te „podstacyjne”. W Polsce mamy zakład produkcyjny w Aleksandrowie Łódzkim, odpowiedzialny za prostowniki trakcyjne. Jeśli więc którymkolwiek z naszych oddziałów na świecie pojawi się temat takiego prostownika, trafia on do fabryki pod Łodzią. Produkt zostanie u nas zaprojektowany, wyprodukowany i wysłany do klienta za granicą.
Jeśli chodzi o przekształtniki pojazdowe realizujemy projekt dla Stadlera, wcześniej w ramach Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, a teraz w ramach PKP Intercity. Zbliża nam się duży projekt z Dragonem dla Newagu. Współpracujemy też ze Stadlerem przy okazji pojazdów GTW.
A w przypadku transportu miejskiego?
To rynek, na którym dopiero chcielibyśmy zaistnieć. Nie ma co ukrywać, że konkurencja jest duża, ale mamy pewne pomysły. Lokalnie jeszcze takiego projektu nie mamy, ale podkreślam „jeszcze”.
Polska to ważny rynek dla ABB?
Ważny. Pamiętajmy, że to wciąż rynek wschodzący. Kolej była przez ostatnie dwie dekady dość mocno zaniedbana. Mniej więcej od pięciu lat mamy duże inwestycje i będzie ich więcej. Można tak przypuszczać choćby patrząc na nową perspektywę unijną, w której dla kolei przeznaczono sporo środków, zarówno dla infrastruktury, jak i dla pojazdów. Nie jest przypadkiem, że w 2010 r. nowa fabryka energoelektroniki powstała właśnie w Polsce.
Bardziej istotny jest dla was segment pojazdowy, czy infrastrukturalny?
Trudno mi ocenić proporcje, ale na pewno ten drugi, dlatego, że jeśli chodzi o podstacje, odbiorcą produktów z fabryki w Aleksandrowie Łódzkim jest cały świat.
Czy w tym segmencie produkcji często zdarzają się przełomy technologiczne. Nowe rozwiązania, które sprawiają, że wasza oferta istotnie się zmienia?
Raczej nie. Pracuję w tej branży od pięciu lat i w tym czasie niczego porównywalnego do wynalezienia koła nie było. To jest raczej wykorzystywanie sprawdzonych rozwiązań i dopasowywanie ich do potrzeb klienta. Teraz też raczej nie szykują się istotne innowacje, może poza badaniami dotyczącymi węgliku krzemu w energooszczędnych półprzewodników. Filozofia ABB jest taka, że najpierw nowe rozwiązania testujemy, a potem je ogłaszamy. Wypuszczamy więc na rynek technologie sprawdzone.
Stąd pomysł na modułowość w produktach ABB?
Właśnie o to chodzi. By nasze rozwiązania były możliwe do złożenia jak klocki Lego, by dopasować je do klienta. Widzę większą innowacyjność w sposobie obsługi i serwisowania klienta, a nie w samym produkcie. Tym się wyróżniamy. Z posiadanych zasobów możemy szybko stworzyć produkt dla odbiorcy, oparty na sprawdzonej, a nie prototypowej technologii, a jednocześnie łatwiej nam go serwisować. Owszem, wprowadzamy na rynek polski produkty, których wcześniej na nim nie było, np. topologia trójpoziomowa w przekształtnikach, ale generalnie to raczej ewolucja niż rewolucja.