W efekcie załamania pogody z 11 na 12 sierpnia pasażerowie IC Wawel w relacji Kraków – Szczecin dotarli do Poznania 14 godzin po rozkładowym czasie jazdy. PKP Intercity przesłało nam obszerne wyjaśnienia w tej sprawie.
W związku z informacjami, które dotarły do „RK”, dotyczącymi braku pomocy pasażerom ze strony wojewódzkiego sztabu kryzysowego, publikowaliśmy już
obszerny tekst dotyczący sprawy. Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego opisało, dlaczego nie udało się zabrać pasażerów do Poznania, tym samym pozostawiając ich przez kilkanaście godzin bez posiłku, jedynie z napojem.
O wyjaśnienie sytuacji dotyczącej sprawy poprosiliśmy też biuro prasowe PKP Intercity, które przeanalizowało sytuację i opisało działania podjęte dla zminimalizowania problemów. Treść maila publikujemy w całości, bez zmian w treści.
„W nocy z 11 na 12 sierpnia nad Polską przetoczyły się nawałnice i burze. Ta sytuacja miała bezpośredni wpływ na kursowanie pociągów w całym kraju. W związku z zakłóceniami w ruchu kolejowym, spowodowanymi m.in. przez przewrócone na sieć trakcyjną drzewa, zostały powołane przez PKP PLK Regionalne Zespoły Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu oraz Zakładowe Zespoły Zarządzania Kryzysowego w Gdyni, Bydgoszczy, Poznaniu, Ostrowie Wielkopolskim. W zespołach znaleźli się przedstawiciele spółek Grupy PKP, w tym pracownicy PKP Intercity, tj. dyrektorzy Zakładów oraz przedstawiciel Dyspozytury Głównej. W sytuacji kryzysowej, związanej z warunkami atmosferycznymi, stosowana jest procedura wynikająca z działań prowadzonych przez PKP PLK. Jako przewoźnik jesteśmy zobowiązani do jej stosowania.
Zespoły wspólnie z Dyspozyturą PKP Intercity pracowały m.in. nad koordynacją bezpiecznej podróży składem IC38106/7 (IC Wawel). Z powodu nawałnicy w godzinach wieczornych i nocnych nieprzejezdne były szlaki kolejowe prowadzące przez Ostrów Wlkp., Jarocin czy Poznań. Około godziny 22:00 Dyspozytura otrzymała kolejne informacje o zamykanych szlakach. Pociąg nie mógł więc zostać skierowany na trasy objazdowe. Pasażerowie przebywali w pociągu klimatyzowanym pod opieką drużyny konduktorskiej.
Z powodu przedłużającej się przerwy w ruchu Dyspozytura podjęła decyzję o relokowaniu pasażerów do składu TLK Rawa 47101 w miejscowości Witaszyce. Na odcinku Ostrów – Leszno skład był prowadzony przez lokomotywę spalinową. Do Leszna pociąg dojechał o 8.15, a odjechał o 9.35. Czas postoju wynikł z konieczności przepięcia lokomotyw i zmiany maszynisty oraz z oczekiwania na możliwość wjazdu na stację (na wolny tor pod trakcją elektryczną). Ostatecznie skład 47101 dotarł do Poznania o 10.24.
PKP Intercity podjęło próbę zorganizowania zastępczej komunikacji autobusowej. Jednak z powodu panujących warunków przewoźnicy odmawiali pomocy w realizacji kursów komunikacji zastępczej.
Należy podkreślić, że w weekend 11–13 sierpnia, wobec trudnej sytuacji na wielu relacjach, Dyspozytura PKP Intercity współpracowała z Centrum Wsparcia Klienta. Pracownicy tych komórek starali się, w miarę istniejących w tej sytuacji możliwości, minimalizować skutki utrudnień podczas podróży.”
PKP Intercity nie poinformowało o tym, czy w związku z gigantycznym opóźnieniem wyciągnie wnioski, które mogą spowodować poprawę działania w sytuacjach kryzysowych. Należałoby ich oczekiwać nie tylko od PKP Intercity, ale także od pozostałych spółek z Grupy PKP oraz
wojewody. O tym co działo się na torach w związku z gigantyczną nawałnicą, która w całej Polsce spowodowała śmierć 6 osób, piszemy
tutaj.