W nocy z 11 na 12 sierpnia doszło do katastrofalnego w skutkach załamania pogody, którego żniwo to aż 6 osób zabitych i wiele rannych w całej Polsce. Burze, choć słabsze niż na północy Polski, szalały także w Wielkopolsce i doprowadziły do odwołania pociągów i znacznych ich opóźnień. Pasażerowie jednego z nich – IC Wawel – wydłużyli swoją podróż o 14 godzin. Sytuację tę nazywają "skandaliczną". Czy zrobiono dla nich wszystko co możliwe?
IC Wawel w relacji Kraków – Szczecin to przykład drastyczny. Na pokładzie pociągu Flirt, który zatrzymał się w Pleszewie, znajdowało się blisko 400 pasażerów, którzy pozbawieni należytej informacji, tkwili na stacji, a potem także na szlaku, ze względu na drzewa, które zablokowały szlak pod Jarocinem. Nie udało się zorganizować komunikacji zastępczej dla pasażerów, od wieczora do rana nie otrzymali poczęstunku, a jedynie jeden lub dwa napoje , które przestały być rozdawane, gdy tylko wyczerpały się zapasy w wagonie barowym. Pasażerów próbowano przeciągnąć innym składem do Leszna, ale to też znacznie się wydłużyło, ze względu na awarię lokomotywy. Pierwsi pasażerowie, którzy od Leszna organizowali sobie podróż na własną rękę docierali do Poznania po 14 godzinach nadprogramowej podróży. W momencie nieplanowanego zatrzymania byli zaledwie 100 kilometrów od stolicy Wielkopolski (więcej o sytuacji z 11 na 12 sierpnia piszemy
tutaj).
PKP Intercity szukało autobusówPKP Intercity twierdzi, że próbowało zorganizować komunikację zastępczą, jednak „z powodu trudnej sytuacji panującej również na drogach nie było możliwości podstawienia autobusów komunikacji zastępczej”. Okazało się jednak, że drogi, w przeciwieństwie do szlaku kolejowego, były w tym rejonie przejezdne, problemem było jednak znalezienie przewoźnika, który zawiezie pasażerów do stolicy Wielkopolski. Wiemy, że dyspozytura PKP Intercity podejmowała kilkukrotnie próby wynajęcia autobusów od rozmaitych przewoźników, co niestety zakończyło się niepowodzeniem.
Z kilku źródeł nieoficjalnie dowiedzieliśmy się także, że w obliczu braku autobusów zastępczych, zwrócono się do wielkopolskiego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego z prośbą o pomoc dla pasażerów. Nie udało się jej uzyskać. Zapytaliśmy urzędników wojewody, dlaczego podróżnych, wśród których były dzieci i osoby starsze, pozostawiono samym sobie.
Wojewoda chciał pomóc, ale nie było czym– We wskazanym feralnym dniu, na tej samej trasie w niedalekiej od siebie odległości, doszło do unieruchomienia kilku składów pociągów, w tym należących do spółki Przewozy Regionalne oraz PKP Intercity. Dyspozytura Ruchu PKP PLK nawiązała kontakt z naszą służbą w sprawie zorganizowania transportu zastępczego – mówi Tomasz Stube, kierownik oddziału mediów i komunikacji społecznej w gabinecie wielkopolskiego wojewody. Zgodnie z jego słowami służba WCZK rozpoznała możliwości wsparcia ze strony MPK Poznań oraz autobusów służb – Policji i Państwowej Straży Pożarnej.
– Z uzyskanych informacji wynikało, że 2 autobusy MPK zostały już zadysponowane na potrzeby zapewnienia transportu zastępczego dla innej spółki kolejowej na trasie ze Środy Wlkp. do Ostrowa Wlkp. Nie było też możliwości zadysponowania autobusu Policji i PSP ze względu na zabezpieczenia własnych działań tych służb. Nie było w tej sytuacji możliwości zapewnienia innych autobusów – informuje rzecznik urzędu. W tej sytuacji WCZK pozostawało w kontakcie z przedstawicielem Intercity. Z wymiany informacji między przewoźnikiem i urzędem wynikało, że nie było możliwości znalezienia innych podmiotów transportowych.
"Nie było zagrożenia życia"– Warto zauważyć, że pasażerowie nie znajdowali się w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, nie była konieczna ewakuacja ratownicza, WCZK zostało poproszone o wsparcie w zakresie transportu pasażerów z Poznania do Ostrowa. Należy zauważyć, że anomalia pogodowa jaka miała miejsce była sytuacją wyjątkową, w wielu miejscach prowadzone były działania ratunkowe związane między innymi z udrażnianiem zatarasowanych drzewami dróg. Nadmieniam, że PKP. SA jest każdorazowo ostrzegana przez WCZK o możliwych anomaliach pogodowych mogących mieć skutek w realizacji usług kolejowych. WCZK nie jest w stanie zabezpieczyć autobusy dla ruchu kolejowego wszystkich operatorów kolejowego ruchu pasażerskiego – dodaje Tomasz Stube.
Zapytaliśmy PKP Intercity o to, jakie procedury zostaną wdrożone w spółce, aby nie dopuścić do tego typu zdarzeń w przyszłości. Czekamy na odpowiedzi spółki.