108 pociągów Polregio odwołanych, nie kursują na reaktywowanej linii Olkusz – Kraków

20 kwietnia rano Portal Pasażera informował o kilkunastu odwołanych pociągach Polregio. Pociągi wypadały z rozkładu jazdy na trasach z Wielunia do Tarnowskich Gór, z Czeremchy do Białegostoku, ze Szczecin do Piły, z Piły do Bydgoszczy czy z Włocławka do Torunia. O dużej części odwołanych pociągów Portal Pasażera jednak nie informuje (od wielu dni nie działa także mapa z lokalizowaniem pociągów).

– Na 1849 pociągów uruchamianych w dobie komunikację zastępczą przewidziano dla 108 połączeń. Utrudnień nie ma wcale w Pomorskiem, Świętokrzyskiem, Lubelskiem i na Podkarpaciu – napisała Aleksandra Baldys, rzeczniczka prasowa Polregio.

Spore problemy ze skompletowaniem załóg ma Polregio w Małopolsce, gdzie komunikację zastępczą uruchomiono aż za 37 pociągów. W tym na trasie Kraków – Olkusz, gdzie działa od kilku dni. Na domiar złego – autobusy zastępcze na tej linii jadą o wiele dłużej niż busy prywatnych operatorów i uruchomione (a teraz odwołane) niedawno pociągi. Reaktywacja komunikacji kolejowej na trasie zakończyła się więc fiaskiem, pomimo atrakcyjnych cen biletów.

Jak jest w pozostałych województwach? – W wielkopolskim uruchomiono 15 autobusów za pociągi (nie wyjechała część pociągów między Wrocławiem a Poznaniem – dop. red.), w lubuskim 12, w reszcie województw problem jest marginalny – napisała rzeczniczka. Przypomnijmy: załoga Polregio, przygotowując się do strajku, zaczęła brać zwolnienia lekarskie, w związku z tym zabrakło załóg do prowadzenia niektórych pociągów. Problem trwa od kilku dni.

Wiadomo, że problem nie zakończy się natychmiast. Poinformowano, że do piątku (22 kwietnia) nie pojadą niektóre pociągi na trasach: Poznań Główny – Wrocław Główny, Leszno – Głogów, Piła –
Bydgoszcz. Problemy będą miały miejsce na trasach Inowrocław – Bydgoszcz Główna oraz Bydgoszcz Główna – Poznań Główny. Wszystkie wspomniane trasy należą do bardzo frekwencyjnych.