Sąd rejonowy w Słupsku uniewinnił Katarzynę Odrowską ze Stowarzyszenia Aktywne Pomorze. W czerwcu 2015 roku, wraz z grupą osób, protestowała ona przeciwko planom PKP PLK dotyczącym modernizacji linii 202 w wariancie jednotorowym, na odcinku od Lęborka do Słupska. Zdaniem protestujących taka ograniczona inwestycja przyczyni się do marginalizacji regionu na mapie Polski.
Oskarżenie, w związku z zarzutem zorganizowania nielegalnej demonstracji, wniosła słupska policja po pikiecie pod nazwą „Nie dla odcinania Słupska od świata – walczymy o dwa tory”. Odbywała się ona 27 czerwca 2015 roku. Do kilkudziesięciu pokojowo demonstrujących osób, w tym Katarzyny Odrowskiej, przemówił wówczas z wyrazami poparcia prezydent Słupska – Robert Biedroń. Później protestujący, w ślad za przebywającą w mieście premier Ewą Kopacz, udali się pod urząd wojewódzki, gdzie zostali spisani przez policję. Wkrótce po tym słupska policja oskarżała Katarzynę Odrowską o zorganizowanie nielegalnej manifestacji.
„Manifestacja w ważnej sprawie i bez przemocy”Na ostatniej rozprawie w dniu 22 listopada sędzia Agnieszka Buraczewska podkreślała, że nie ma żadnych dowodów na zorganizowanie manifestacji przez Katarzynę Odrowską. Podkreślała też społeczną wagę protestu.
– Żaden ze świadków w tej sprawie nie potwierdził z całą pewnością, że pani Odrowska była inicjatorką tego przemarszu. Podkreślano, że było to działanie spontaniczne związane z wizytą w Słupsku pani premier Kopacz. Ponadto należy zgodzić się z argumentacją obrońcy, że z wykroczeniem mamy do czynienia, gdy towarzyszy mu szkodliwość społeczna czynu – mówiła sędzia Buraczewska.– Tu taka sytuacja miejsca nie miała, bo należy podkreślić, że manifestacja odbyła się w interesie mieszkańców Słupska i regionu i nie dochodziło do przemocy czy używania wulgarnych słów. Ponadto zgodnie z wykładnią Europejskiego Trybunału Praw nawet nie zgłoszenie takiej manifestacji w sytuacji, gdy nie zagraża to porządkowi publicznemu należy traktować zupełnie inaczej i łagodniej – powiedziała, kierując swoje słowa do słuchaczy słupskiej Szkoły Policji, zgromadzonych na rozprawie i wydając wyrok uniewinniający. Kosztami sprawy sąd obciążył Skarb Państwa.
Biedroń: To kuriozalna sprawa– Nigdy nie powinno dojść do takiej sytuacji. Jest ona kuriozalna. Pokojowa demonstracja, powinna być przez prawo i policję chroniona. Tymczasem zdecydowano się złożyć donos na osobę, która wspiera środowisko obywatelskie. Nie powinno się uderzać w osoby, które są nieobojętne na sprawy regionu – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Robert Biedroń, który także stawił się na ostatniej rozprawie. – Źle się stało, że policja pociągnęła sprawę, ponieważ jest to jasny sygnał do tych, którzy będą spontanicznie reagowali na ważne wydarzenia społeczne, że mogą je spotkać takie same konsekwencję jak panią Odrowską. Na szczęście sąd zachował zdrowy rozsądek i podjął słuszną w mojej ocenie decyzję – ocenił prezydent Słupska.
Decyzji w sprawie budowy drugiego toru na odcinku Lębork – Słupsk, w ramach zapowiadanej na najbliższe lata modernizacji linii 202, wciąż nie ma. Prace studialne wciąż się nie zakończyły (mamy do czynienia z opóźnieniem) i nie wiadomo w jakim wariancie modernizacji linię przebuduje PKP PLK. Więcej na ten temat można przeczytać
tutaj.