Wołek: Massela będzie trudno zastąpić

W czwartek po południu Elżbieta Bieńkowska, wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju odwołała czterech podsekretarzy stanu z dawnego MTBiGM, w tym Andrzeja Massela, wiceministra odpowiedzialnego do tej pory za transport kolejowy. Jak poinformował rzecznik nowego ministerstwa Piotr Popa, dymisje nie mają związku z oceną merytoryczną odwołanych wiceministrów, lecz wynikają z reorganizacji „superministerstwa”.

- Andrzej Massel to był doskonały i apolityczny urzędnik, bez reszty oddany sprawie kolei w Polsce. Interesował się i wspierał każdy projekt kolejowy. Jednym z jego największych sukcesów było uratowanie części środków europejskich przeznaczonych dla kolei przed wydaniem ich na drogi i skierowanie tych środków na tzw. projekty rewitalizacyjne. Świetny przykład to zrewitalizowany odcinek Tczew-Bydgoszcz. Pozwoliło to na przyspieszenie tempa i zwiększenie zakresu modernizacji infrastruktury kolejowej – mówi „Rynkowi Kolejowemu” dr Marcin Wołek.

Nasz rozmówca ma nadzieję, że połączenie ministerstw jest krokiem zaplanowanym i przemyślanym znacznie wcześniej, a „nie zostało przeprowadzone pod wpływem określonych wydarzeń politycznych”.

Na pytanie, czy likwidacja stanowiska wiceministra odpowiedzialnego wyłącznie za kolej będzie skutkować traktowaniem transportu kolejowego „po macoszemu”, Wołek odpowiada tak: - Wierzę w rozsądek rządzących, tym bardziej, że zbliżająca się unijna perspektywa finansowa 2014-20 ma przebiegać w dużym stopniu pod znakiem transportu kolejowego. Wiceministra Massela będzie niezwykle trudno zastąpić. Ustanowił on dla swych następców bardzo wysokie standardy działania i kompetencji – uważa Marcin Wołek, zwracając jednocześnie uwagę, iż kilka ciepłych słów poświęcić należy również odwołanej podsekretarz stanu Patrycji Wolińskiej-Bartkiewicz, „niezwykle kompetentnej i zaangażowanej w zagadnienia funduszy europejskich”.

Andrzej Massel był wiceministrem od 2010 r.