Piewca „wielkiej mo(r)dernizacji kolei” i strażnik nie rozpoczynania budowy nowej linii KDP oraz propagator budowy KILKUNASTU nowych dróg dwupasmowych, minister Sławomir Nowak, odniósł w końcu kolejowy sukces – nie byle jaki! Obiecał, rozkazał, wymusił – aż cały kolejowy beton się zatrząsł się w posadach – wszak „po owocach go poznamy”. No to poznajemy... - pisze na blogu Robert Wyszyński.
A owoce są takie, że jakimŚ nadludzkim „cudem” po raz pierwszy od czasów starożytnych (czyli wielkiego jednego „Pekapu”) - uwaga, uwaga, fanfary i sztuczne ognie – nowy rozkład jazdy polskiej kolei państwowej oraz usamorządowionej (zazwyczaj owiany tajemnicą niemal do samego końca) został okazany gawiedzi, mediom i klientom aż na TRZY tygodnie przed doroczną zmianą, czyli 9 grudnia. Normalnie...szok! Aby uwierzyć, musiałem się we wtorek udać na brzeskie perony i tenże odpicowany na błysk dworzec. No i wiszą lub stoją – od poniedziałku - w gablotach, tunelu i „na holu”.
Niby wszystko ok., szok i sukces pełną gębą, niby wracamy do normalnoŚci. Ale – po pierwszym wrażeniu – coŚ jakby jest nie tak. JakoŚ mało przejrzyŚcie, inaczej, jakoŚ „dziwnie”... Przyglądamy się i co? „Zaszyfrowane” to jakoŚ, nieczytelne dla zwykłego pasażera, a już terminy kursowania, to szyfr godny Enigmy.
Szyfry dla wtajemniczonych
Proszę popatrzeć na zdjęcie w gruncie rzeczy najprostszego z rozkładów jazdy pociągów (stacja Grodków Śląski), bo dotyczącego zaledwie 4 par pociągów dziennie. JeŚli ktoŚ PRAWIDŁOWO, ale bez wspomagania „hafasem”, odczyta terminy kursowania tych pociągów – to może iŚć w Ślady deszyfrantów Enigmy - ja nie potrafiłem, przyznaję. Kto rozszyfruje terminy w załączonym na zdjęciu rozkładzie jazdy, niech napisze o tym w komentarzu pod tekstem. Pytam się nie tylko zawansowanych Mikoli i Kolejarzy, ale także zwykłych pasażerów.
Mieszkańcy Grodkowa głowią się i pytają: JAK mają kursować te ich pociągi? Czy znowu czegoŚ im nie wycięli? W dodatku rozkładzik jest w istocie bardzo malutki i strasznie nieczytelny (fotka jest powiększona). Co dopiero powiedzieć o stacjach, gdzie kursuje kilkadziesiąt klub kilkaset pociągów na dobę? Np. dla stacji Brzeg rozszyfrowanie bez pomocy „hafasa” tych terminów jest niemożliwe. Po prostu nie da się z tego normalnie i po ludzku korzystać. Bez konsultacji z naprawdę obeznanym kolejarzem lub Mikolem.
A czemu tak jest? Bo do niedawna rozkłady jazdy drukowało PR wspólnie z PKP IC – był ład i porządek; była wyraźnie i przejrzyŚcie, trzeba przyznać. Obecnie plakatowe rozkłady jazdy zaczęło graficznie przygotowywać i drukować PKP PLK. Tłumaczenie że to jest wzięte z SKRJ niczego nie zmienia, bo powinno być przerobione na ZROZUMIAŁE dla pasażerów. A nie jest, zwyczajnie nie jest, poza tym te rozkłady zawierają rażące błędy, które mylą pasażerów. Oto przykład z woj. Śląskiego.
Dokąd ten pociąg?
Nie tylko chodzi o „szyfry” z terminami kursów. Problem bowiem w tym, że to co powiesiła PLK-ka nie zawsze zgadza się z rzeczywistym rozkładem. Wprowadza to pasażerów w błąd. Przykładowo w Sosnowcu, gdzie o plakatowym rozkładzie wypowiada się pasażer:
- Ze zdziwieniem czytałem dzisiaj nowy rozkład, jaki PKP PLK zamieŚciła w Sosnowcu. Nie ma na nim bezpoŚrednich pociągów Kolei Śląskich do Raciborza, czy do Żywca. Przed chwilą sprawdziłem na stronie PKP PLK - w podanych tam rozkładach także są nieŚcisłe dane. Nie wiem, czy Koleje Śląskie już dostrzegły ten błąd i czy podjęły interwencję. Nie wiem, czy i kiedy PKP PLK zamieŚci poprawne rozkłady. To przecież jest chore, by wieszać na stacjach rozkład, który jest „do bani” i dezinformuje, zamiast informować! Dla pasażera informacja, że ma bezpoŚredni pociąg z Sosnowca do Raciborza, czy Żywca jest bardzo ważna.
Przykład: wygenerujmy sobie np. nowy rozkład dla Sosnowca Głównego ze strony PKP PLK (taki sam jak na wydrukowanych i rozwieszonych plakatach): tutaj.
Z rozkładu wynika, że z Sosnowca w dni robocze nie odjeżdża żaden bezpoŚredni pociąg KŚ do Bielska, Żywca, Rybnika, Zwardonia czy Raciborza. Tymczasem z rozkładu opublikowanego przez KŚ wynika, że takie pociągi będą (przykładowo: o 6.18 i 8.18 do Żywca; o 9.14 do Raciborza; o 11.12 do Zwardonia, o 13.12 i 15.12 do Raciborza; o 16.08 do Zwardonia i o 17.12 oraz 19.16 do Żywca). A jednak PKP PLK nie uwzględnia tego na swoich stacyjnych rozkładach - tych wywieszonych już na dworcach i tych w necie (do pobrania) -.Sitkol także tego nie uwzględnia i zamiast pociągów bezpoŚrednich, podaje połączenia z przesiadkami, co od razu zniechęca zwykłego pasażera i odsyła go do... auta lub busa.
Nie wiem czy minister zna przysłowie: „Śpiesz się powoli”. Nie wiem czy w tym przypadku nadmierny poŚpiech był dobrym doradcą, choć intencja była zacna. Ale wiem, że pod taką postacią rozkłady jazdy zarówno plakatowe oraz te do wydrukowania z netu są bardziej dezinformacją niż informacją dla pasażera. JeŚli ktoŚ nie potrafi GRAFICZNIE ułożyć na plakatach rozkładów oraz terminów kursowania dla poszczególnych pociągów, tylko „rżnie” z SKRJ-tu, to się w ogóle za to nie powinien brać.
A minister powinien ponieŚć odpowiedzialnoŚć za swój nierozsądny poŚpiech i UTRUDNIENIE w dotarciu do informacji o rozkładzie jazdy, bo z tym mamy do czynienia. W normalnych kraju wszystkie te rozkłady – buble - powinny iŚć na przemiał, a PLK powinna być zobligowana do ponownego wydania NORMALNYCH rozkładów jazdy na swój koszt, oraz zdjęcie tego zaszyfrowanego „szajsu”, który wisi na stacjach.
*********
Miało być lepiej - wyszło jak zwykle. I jak zwykle to pasażer nie wie o co chodzi, bo Mikol i Kolejarz sobie poradzi... np. za pomocą „hafasa”. Kto dostanie order, premię lub nagrodę za ewidentne spartaczenie roboty? Za zniechęcanie do jazdy koleją i napędzanie klientów busom? Minister „wielka modernizacja kolei” czy może prezes „bankowiec” PLK?
Odpowiedzi na to pytanie – oraz odpowiedniej do skali problemu REAKCJI - już doczekać się nie mogę...
Zapisz
się do newslettera:
