W liście do „Gazety Wyborczej” czytelniczka skarży się na brak możliwości pozostawienia roweru w okolicach Dworca Centralnego. A jest na co narzekać, ponieważ o osobach chcących dojeżdżać do pracy rowerem na Dworzec Centralny nikt nie pomyślał.
- W przejściach podziemnych nie, bo nie można - OK, rozumiem sprawy bezpieczeństwa itp.(nie ma zresztą barierek, stojaków itp.). Spytałam ochrony, czy mogłabym zostawić rower w miejscu rozwożenia towarów, przyczepić go itp. Nie można, bo nikt nie będzie brał za to odpowiedzialności. Na parkingu strzeżonym od strony Marriotta raczej też nie. Strażnik odradził, ponieważ jego kolega przyczepił swój rower i spod nosa mu ukradli. Policja: no nie, bo nie ma miejsca – z takimi odpowiedziami spotkała się czytelniczka chcąca zostawiać swój rower w sąsiedztwie Dworca Centralnego.
W dalszej kolejności odesłano rowerzystkę do punktu przesyłek kurierskich. Bez skutku. Nie uzyskała tez żadnej informacji od Straży Ochrony Kolei. Ostatecznie czytelniczka zdecydowała, że będzie przypinać rower do barierek i poręczy przed sklepem, w którym pracuje. Po tygodniu dwóch pracowników ochrony zabroniło rowerzystce zostawiać rower w wybranym przez nią miejscu. Ochroniarze nie poradzili jednak, gdzie byłoby właściwe miejsce.
Więcej