Jak dowiedział się "Rynek Kolejowy", Urząd Transportu Kolejowego zbada sprawę nieudanego powrotu z organizowanego przez Telewizję Polską Sylwestra Marzeń w Zakopanem. PKP Intercity było partnerem wydarzenia, ale podstawiony pociąg specjalny nie był w stanie zabrać wszystkich chętnych.
O sprawie paraliżu na dworcu w Zakopanem po zabawie sylwestrowej
informowaliśmy już wczoraj. Zgodnie z planem z Zakopanego o godz. 3:23 miał odjechać specjalny (dodatkowy) skład, złożony z ośmiu wagonów. Mógł pomieścić ok. 900 osób, jednak chętnych było o jedną trzecią więcej. Na peronie zostali pasażerowie, którzy mieli bilety ze wskazaniem miejsca, podróżni z biletami bez gwarancji miejsca i pasażerowie zupełnie bez biletów. Dochodziło do przepychanek i awantur, na miejsce zostały wezwane służby porządkowe. Skład odjechał dopiero ok. godz. 4:40. Sytuacja powtórzyła się przy kolejnym pociągu PKP Intercity, który miał odjechać o godz. 7:46. Więcej na ten temat
piszemy tutaj.
UTK zbada sprawę
Zapytaliśmy Urząd Transportu Kolejowego oraz Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa o to, czy zbadane zostaną przyczyny tej sytuacji. Odpowiedzi MIB jeszcze nie mamy, ale rzecznik UTK Tomasz Frankowski poinformował "Rynek Kolejowy", że prezes Urzędu Ignacy Góra wystosuje oficjalne pismo do przewoźnika z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Przede wszystkim wyjaśnione ma zostać, ile zostało sprzedanych biletów bez gwarancji miejsca siedzącego i jakie kroki podjął przewoźnik, by zapewnić przejazd wszystkim osobom, którym sprzedał bilet. Jak zaznacza rzecznik, prezes UTK zareagował na ogólnodostępne informacje w tej sprawie, bo żadna oficjalna skarga na działanie PKP Intercity do urzędu jeszcze nie wpłynęła.
"Rynek Kolejowy" również poprosił PKP Intercity o dodatkowe szczegóły na temat tego zdarzenia. Jak przypomniała rzeczniczka PKP IC Agnieszka Serbeńska, spółka była jedynym przewoźnikiem, który uruchomił pociągi z Zakopanego w godzinach od zakończenia imprezy sylwestrowej aż do godziny 9.00. Warto też pamiętać, że połączenie kolejowe do Zakopanego jest na znacznym odcinku jednotorowe, przez co charakteryzuje się ograniczoną przepustowością.
Maksymalnie osiem wagonówDo tego uwarunkowania technicznie uniemożliwiają, zdaniem PKP IC, wydłużanie składu pociągu o kolejne wagony. Pociąg specjalny, który 1 stycznia br. uruchomiło PKP Intercity początkowo miał być zestawiony z 5 wagonów. – W związku ze wzmożonymi potokami podróżnych zostały dołączone kolejne 3 wagony, co stanowiło już maksymalną długość składu na wspomnianym odcinku – tłumaczy Serbeńska. Jak dodaje, w związku z brakiem technicznych możliwości dalszego wydłużenia pociągu, PKP Intercity zapewniło dodatkowy autokar ok godz. 5:00, z którego mogli skorzystać podróżni z biletami na przejazd pociągiem. Tym samym przewoźnik zapewnił przejazd dla ok. 900 pasażerów. Autobus utknął zresztą w ogromnych, kilkudziesięciokilometrowych korkach na Zakopiance –dlatego też nie było sensu podstawiać kolejnych autobusów.
Jak wyjaśnia Agnieszka Serbeńska, pociąg specjalny był dedykowany podróżom do Krakowa z możliwością przesiadek na pociągi odjeżdżające m.in. w kierunku Warszawy (z czego skorzystało w sumie ok 200 z ok 1200 wszystkich pasażerów), a nie do ruchu regionalnego, m.in. Chabówki czy Nowego Targu. A jak tłumaczy, sporo osób pojawiała się na dworcu bez ważnego biletu na przejazd, licząc właśnie na możliwość odbycia podróży uruchamianym przez przewoźnika pociągiem do stacji pośrednich pomiędzy Zakopanem i Krakowem lub do samego Krakowa bez kontynuowania dalszej podróży pociągami PKP Intercity.
Zapisz się do newslettera:
