Sędziowe z bawarskiej miejscowości Traunstein uznali dyżurnego ruchu winnego spowodowania katastrofy w Bad Aibling. Za nieumyślne spowodowanie śmierci i uszkodzenia ciała mężczyzna skazany został wczoraj na 3,5 roku pozbawienia wolności.
W dniu 9 lutego 2016 roku w zderzeniu dwóch pociągów regionalnych
zginęło 12 osób, a 98 zostało rannych. Prokurator żadał 4 lat więzienia, obrona wnioskowała o karę w zawieszeniu. Dyżurny ruchu przyznał się do winy i wziął na siebie całą odpowiedzialność.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Erich Fuchs zaznaczył, że mężczyzna cechował się dotąd nieposzlakowaną opinią pracowitego, pilnego i godnego zaufania pracownika. Jak się okazało, mimo wyraźnego zakazu grał regularnie podczas dyżurów na prywatnym telefonie komórkowym.
Pisaliśmy o tym tutaj. W feralnym dniu ponad godzinę poświęcił grze „Dungeon Hunter 5”, zabijając wirtualne demony zamiast nieustannie nadzorować ruch pociągów.
W czasie procesu biegli podkreślili, że mężczyzna był całkowicie pochłonięty grą na swoim smartfonie i podjął kilka niewłaściwych decyzji prowadzących do katastrofy: włączył niewłaściwe sygnały i skierował oba pociągi na ten sam tor, wyłączył urządzenie mające zapobiegać takim kolizjom, dodatkowo uruchomił niewłaściwy przycisk, mający wysłać sygnał alarmowy. Zdaniem sądu świadczy to jednoznacznie o złamaniu przepisów i lekceważeniu obowiązków służbowych.
W trakcie procesu ujawniono także, że na trasie zamontowany jest przestarzały system sygnalizacyjny. Zignorowane zostały przepisy z 1984 roku nakazujące instalacje dodatkowych urządzeń.