Trybunał Sprawiedliwości UE uznał przepis polskiej ustawy Prawo zamówień publicznych za sprzeczny z prawem Unii Europejskiej. Pracodawcy RP już w ubiegłym roku ostrzegali przed wprowadzaniem zapisów, które w czwartek odrzucił TS.
Już w 2011 r. eksperci Pracodawców RP mówili, że wprowadzanie do polskiej ustawy przepisu przewidującego, że zamawiający wyklucza z postępowania tego wykonawcę, z którym w ciągu ostatnich trzech lat rozwiązał inną umowę albo któremu ją wypowiedział, jest bardzo złym rozwiązaniem. Wskazywali na fatalne skutki oraz na szereg ułomności projektowanej zmiany, m.in. niewłaściwą implementację przepisów dyrektyw 2004/17/WE oraz 2004/18/WE, możliwą niezgodność przepisu z Konstytucją RP, a także nadmierne uprzywilejowanie zamawiającego względem wykonawców (poprzez umożliwienie zamawiającym arbitralnego wykluczania przedsiębiorców bez konieczności udowodnienia nienależytego wykonania umowy czy powstania po jego stronie szkody). W związku z tym Pracodawcy RP postulowali odrzucenie projektu. Jednak mimo wielu krytycznych głosów nowelizację przeprowadzono w szybkim trybie, nie zważając na negatywne opinie przedstawicieli organizacji.
W swoim wyroku Trybunał Sprawiedliwości potwierdził wątpliwości Pracodawców RP. Uznał m.in., że Polska nie mogła zobowiązać zamawiających do automatycznego wykluczenia z postępowania wykonawcy w takiej sytuacji, o jakiej jest mowa w zakwestionowanym przepisie, w imię ochrony interesu publicznego, słusznych interesów instytucji zamawiających i zachowania uczciwej konkurencji między wykonawcami.
Eksperci Pracodawców RP zwracają uwagę na fakt, że w październiku uchwalono kolejną zmianę ustawy, wdrażającą do polskiego porządku prawnego przepisy Dyrektywy obronnej. W trakcie prac nad nowelizacją zgłaszano postulat wykreślenia art. 24, ust. 1, pkt 1a, jednak wobec oporu Urzędu Zamówień Publicznych ostatecznie do zmiany nie doszło. W ramach nowelizacji planowano dodać kolejną kontrowersyjną kwestię – tj. wykluczania wykonawców z przetargów (art. 24, ust. 1, pkt 1b). Pracodawcy RP krytycznie oceniali zaproponowaną regulację, która byłaby jeszcze bardziej restrykcyjna od tej zakwestionowanej przez Trybunał Sprawiedliwości. Dopiero na etapie prac nad ustawą w Senacie udało się zablokować tę szkodliwą i niezgodną z prawem UE propozycję.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości potwierdza, że w przypadku zamówień publicznych mamy do czynienia z chaotycznym, tworzonym ad hoc prawodawstwem. Wskazują na to pospiesznie przeprowadzane nowelizacje, nieuwzględnianie uwag ekspertów oraz postępująca ingerencja w cywilnoprawne stosunki między stronami umowy w sprawie zamówienia publicznego. Kolejne zmiany regulacji wprowadzają coraz większą dysproporcję w stosunkach między zamawiającymi a wykonawcami (na korzyść tych pierwszych). Konsekwencją tego stanu rzeczy jest wadliwie funkcjonujący system zamówień publicznych.