Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, uczestnicy przetargu odwołali się od decyzji spółki Tramwaj Fordon, która zaprosiła pięciu partnerów do złożenia ofert.
Trzynaście podmiotów złożyło wnioski o dopuszczenie do udziału w przetargu ograniczonym na budowę nowej linii tramwajowej do Fordonu w Bydgoszczy. Przetarg na wykonanie 10-kilometrowej linii został ogłoszony 28 grudnia. Procedura postępowania jest dwuetapowa.
Spółka Tramwaj Fordon wybrała pięć konsorcjów, które przeszły do II etapu. Wyboru spółka dokonała spośród dziewięciu chętnych. Cztery konsorcja wyeliminowano z powodów formalnych. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, dwa podmioty odwołały się od decyzji Tramwaju Fordon. Procedura może przez to przedłużyć się nawet o miesiąc.
„Z wyników nie jest zadowolone konsorcjum, na czele którego stoi firma ZUE. Oferta została odrzucona, bo firma nie wykazała, że posiada osoby mogące pełnić funkcję kierownika robót telekomunikacyjnych z niezbędnymi uprawnieniami budowlanymi. Jednak ZUE zakwestionował to orzeczenie i swoich praw zamierza bronić przed Krajową Izbą Odwoławczą. Co ciekawe, od wyników odwołało się też konsorcjum z liderem Astalidi. To dość zaskakujące, bo akurat dostało się do drugiego etapu przetargu” – podaje „Gazeta Wyborcza”.
KIO musi w ciągu dwóch tygodni wyznaczyć datę rozprawy. Budowa linii tramwajowej musi rozpocząć się najpóźniej na przełomie czerwca i lipca. Jednak prawdopodobnie termin rozpoczęcia budowy opóźni się.
- Harmonogram jest bardzo napięty. Teraz czeka nas jeszcze miesiąc opóźnienia . Jednak cały czas jest realna szansa, że na przełomie czerwca i lipca uda się wyłonić wykonawcę. W takiej sytuacji w wakacje rozpoczną się roboty i inwestycja ma szansę zakończyć się w terminie - mówi „Gazecie Wyborczej” Łukasz Niedźwiecki, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Więcej