Współdziałanie przewoźników kolejowych i autobusowych jest konieczne, by przekonać użytkowników samochodów do zmiany środka poruszania się po mieście – to wnioski z debaty podczas targów Trako 2019. Oprócz skoordynowania rozkładów jazdy potrzeba w tym celu wprowadzenia zintegrowanych biletów i umożliwienia wygodnych płatności bezgotówkowych. Pojawił się też postulat, by za autobusowy dotowany transport publiczny w regionach odpowiadały Przewozy Regionalne.
Według prezesa PR Krzysztofa Zgorzelskiego przewoźnik działa na rzecz integracji transportu kolejowego i autobusowego od roku 2016. – Współpracujemy z zarządcami transportu miejskiego i przewoźnikami autobusowymi. Integracja nie jest możliwa bez innowacji. Można wprawdzie sprzedawać wspólne bilety na kartonikach, ale pasażer oczekuje więcej – stwierdził prezes. Wspólnej ofercie taryfowej muszą towarzyszyć dogodne dla podróżnych systemy sprzedaży, ale też takie udogodnienia, jak możliwość ładowania telefonu czy dostępność bezprzewodowego Internetu.
PR: Co czwarty pasażer z biletem zintegrowanym
Jak poinformowała członek zarządu PR Anna Lenarczyk, z różnego rodzaju biletów zintegrowanych korzysta już co czwarty pasażer pociągów spółki (przewoźnik spodziewa się przewieźć w tym roku 82 mln osób). – W ramach zintegrowanych ofert współpracujemy ze wszystkimi przewoźnikami regionalnymi i z PKP IC. Uczestniczymy we Wspólnym Bilecie, którego jednym z twórców byliśmy. Mamy też lokalne oferty biletów zintegrowanych w aglomeracjach – przypomniała.
Kupno biletów PR jest od niedawna możliwe także za pośrednictwem internetowej platformy „Podróż bez barier”. – To pierwsza platforma gromadząca wszystkie informacje niezbędne do zaplanowania podróży. Jest produktem innowacyjnym i integrującym, pomocnym dla pasażerom o ograniczonej mobilności. Wymagają one indywidualnego podejścia – oceniła Lenarczyk. Pasażer znajdzie na niej wszystkie skondensowane informacje ułatwiające podróżowanie (dane o miejscach rozpoczęcia i zakończenia, zamawianiu asysty czy o rozkładzie jazdy), których dotychczas trzeba było szukać w kilku źródłach. Na tej samej platformie będzie można też od razu kupić bilet.
Aby zwiększyć dostępność do pociągów, PR rozwijają sieć sprzedaży także w innych kierunkach. – Korzystamy z nowych środków technicznych, takich jak sprzedaż internetowa. Mamy dziś pięć platform sprzedaży i dwie aplikacje mobilne. Konduktorzy dostali nowe terminale mobilne, przyspieszające wydanie biletu i pomagające w udzielaniu informacji o rozkładzie jazdy i przesiadkach. Zaczęliśmy umożliwiać płatność kartą za bilet kupowany u konduktora – wyliczyła Lenarczyk.
Zgorzelski: Trzeba zmieniać nawyki
– Dokładamy starań, by budować wnętrze pod oczekiwania wszystkich pasażerów. To oni, niezależnie od wieku i sprawności, są dla nas głównymi klientami. Łańcuch wartości w społeczeństwie XXI wieku prowadzi do stworzenia nowego produktu, łączącego różne rodzaje transportu i zapewniającego komfort oraz bezpieczeństwo podróżowania – kontynuował Zgorzelski. Oprócz już wdrożonych innowacji przewoźnik pracuje nad nowymi rozwiązaniami. – Podpisaliśmy właśnie
umowę o współpracy z Gas Trading w sprawie pomocy związanej z konkursem na opracowanie gazowo-elektrycznego pojazdu hybrydowego. Taki sposób napędu pozwoli na kursowanie pojazdów niskoemisyjnych także na liniach niezelektryfikowanych – zapowiedział.
Przez 18 lat istnienia PR przewiozły ok. 2,5 mld pasażerów. Nabyte przyzwyczajenia czasami przestają jednak pasować do zmieniających się warunków. Czy trudno było odejść od starych nawyków? – Ich zmiana była konieczna. Innowacje były wdrażane w okresie restrukturyzacji. Na szczęście załoga wykazała się odpowiedzialnością i stanęła na wysokości zadania. Poświęcenie pracowników było duże – wspominał prezes.
MPK Wrocław: Razem możemy więcejJak postrzegają integrację z koleją przewoźnicy autobusowi? – Gdy zaczynaliśmy w 2016 r. sprzedaż wspólnych biletów, było wiele wątpliwości – wspominał prezes MPK Wrocław Krzysztof Balawejder, wówczas prezes Polbus PKS Wrocław. – Wiedzieliśmy jednak, że integracja kolei i autobusów jest konieczna dla pozyskania pasażerów. Współpraca między nami przebiega dobrze, nawet gdy się nie zgadzamy. Wrocław liczy ok. 650 tys. mieszkańców, a codziennie przez granice przejeżdża 240 tys. samochodów, powodujących korki. Nie rozwiążemy tego problemu bez współpracy z innymi przewoźnikami – przekonywał. Ani kolej, ani przewoźnicy autobusowi nie przekonają do siebie mieszkańców w pojedynkę. Każdy z operatorów musi też jednak poprawiać standard usług we własnym zakresie. Konieczne są także rozwiązania uzupełniające, takie jak budowa parków „parkuj i jedź” (ale w odpowiedniej odległości od centrum miasta) i ograniczenia wjazdu samochodów do centrum.
Zdaniem Balawejdera największe zagrożenie dla integracji transportu w metropoliach stanowią „prawnik, księgowa i przyzwyczajenia”. – Chodzi o ograniczenia prawne, rozliczenia finansowe (zwłaszcza przy biletach kupowanych mobilnie) i przyzwyczajenie do chęci do posiadania samochodu, dającego wielu mieszkańcom iluzję niezależności. Aby ta mentalność uległa zmianie, musi minąć jeszcze kilka lat, a my jako przewoźnicy musimy wykonać sporo pracy. Gdy już mieszkaniec zacznie korzystać z transportu zbiorowego, powrót do samochodu jest potem bardzo niechętny – zauważył prezes MPK. Według niego na zmianę postrzegania komunikacji miejskiej wpływają nieraz drobiazgi, takie jak wprowadzenie możliwości płacenia kartą czy większa wyrozumiałość drużyn konduktorskich. Jak dodał, przeprowadzone we Wrocławiu badania pokazały, że najwięcej krytyków transportu publicznego jest wśród tych, którzy z niego nie korzystają.
Prezes MPK Wrocław poruszył także temat utworzonego niedawno funduszu dofinansowywania regionalnych przewozów autobusowych. W jego ocenie funkcjonowanie systemu pozostawia wiele do życzenia. – System jeszcze nie do końca zadziałał. Być może trzeba przenieść odpowiedzialność raczej na przewoźników kolejowych? W Niemczech DB jest właścicielem dużej floty autobusów, podobny model działa we Francji. Również Polregio ma w tym doświadczenie i możliwości – zaproponował Balawejder.
ePodróżnik: Sprzedajemy coraz więcej biletów zintegrowanych
O potencjale transportu zintegrowanego może świadczyć także popularność platform udostępniających rozkłady jazdy i pośredniczących w sprzedaży biletów różnych przewoźników. – Rozkłady udostępnia dziś u nas ponad 1000 przewoźników. Nasze wyniki to średnio ok. 3 mln użytkowników miesięcznie, 20 mln wyszukań połączeń i 250 tys. sprzedawanych biletów – wyliczył właściciel serwisu E-podróżnik Tomasz Hajnos. Jak dodał, przejazdy zintegrowane to na razie tylko kilka procent sprzedaży, jednak widać silny trend wzrostowy. – Impuls do rozwoju rynku dały kilka lat temu Przewozy Regionalne. Inne spółki kolejowe też działają w tym kierunku. Ostatecznie rynek będzie szedł w kierunku chęci przesiadania się z własnych samochodów, jeśli będą mieli możliwość łatwego korzystania z usług wielu różnych przewoźników – ocenił Hajnos.
Ważnym elementem integracji transportowej jest umożliwienie łatwych płatności bankowych za przejazd. – Jest coraz więcej użytkowników bankowych aplikacji mobilnych i transakcji z ich wykorzystaniem. Płatność kartą jako biletem jest już możliwa także w mniejszych ośrodkach, takich jak Świebodzice czy Mielec – stwierdził Zdzisław Mikłaszewicz z eService. Firma jest dostawcą płatności, odpowiadającym za technologię i bezpieczeństwo. Jej współpraca z PR trwa od kilku lat. – Zaczęliśmy od współdziałania przy obsłudze stacjonarnej w kasach. Z inicjatywy PR rozszerzaliśmy współdziałanie. Inni przewoźnicy mogą do niego dołączyć – zapewnił Mikłaszewicz.
Kluczem do powodzenia integracji technologicznej jest właściwe wdrożenie, przeszkolenie personelu oraz rozpropagowanie nowych udogodnień wśród klientów. – Wgranie kluczy i aplikacji, szczególnie u przewoźnika ogólnopolskiego, to skomplikowana operacja logistyka. Trzeba też pamiętać o adaptacji rynku: dopóki ludzie nie wiedzą o nowym rozwiązaniu, nie będą z niego korzystać – uzasadnił. Sama technologia jest coraz tańsza i wygodniejsza w obsłudze. – Zwróćmy uwagę na przykład systemu BLIK. Trzeba było nieco czasu, by w przypadku tej polskiej innowacji zbudować efekt śnieżnej kuli, ale teraz jej popularność rośnie w tempie dwucyfrowym. Im lepsze doświadczenie użytkownika, tym większe powodzenie innowacji – przekonywał.