Drugi dzień po otwarciu przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei trasy Jelenia Góra – Karpacz pojawiają się utrudnienia w podróżowaniu. To przede wszystkim opóźnienia pociągów KD sięgające nawet 30 minut. Jeden kurs został odwołany. Przewoźnik tłumaczy, że zainteresowanie pasażerów przekroczyło jego oczekiwania.
Z redakcją "Rynku Kolejowego" skontaktował się nasz Czytelnik, który postanowił w ten weekend wybrać się w podróż
otwartą właśnie trasą z Jeleniej Góry do Karpacza. Przejazd zapadnie na pewno w pamięć, jednak nie tylko ze względu na niezwykłe widoki za oknem.
Tłok i duże opóźnienia pociągów Jelenia Góra – Karpacz
– W Karpaczu na dworcu jest tłum, robi się ferment, atmosfera gęstnieje. Ciekawe jak my się w tą dwuczłonową jednostkę zmieścimy. Słyszę, że część osób będzie przesiadać się w Jeleniej Górze, ale słabo to widzę – relacjonował sytuację, która miała miejsce po godz. 14, pan Michał.
Dalej nasz Czytelnik opisuje, że zamiast o godz. 14:02 jego pociąg odjechał z ponad 25-minutowym opóźnieniem. Do stacji w Jeleniej Górze dotarł przed godz. 15, co skutkowało tym, że nie zdążył na pociąg PKP Intercity. W takiej sytuacji było kilkanaście innych osób.
– Ktoś kompletnie źle zaprojektował rozkład jazdy i zza małą pojemnością taboru. Wiedzieli, że przynajmniej na początku będzie duże zainteresowanie. Polegli z planowaniem – ocenia pan Michał.
Po południu
Koleje Dolnośląskie poinformowały o odwołaniu dwóch kursów. Chodziło o pociągi: z godz. 15:32 nr 66762/3 rel. Jelenia Góra – Karpacz oraz z godz. 16:02 nr 66782/3 relacji Karpacz – Jelenia Góra. Jako powód wskazano zakłócenia w ruchu. Przewoźnik nie poinformował o uruchomieniu autobusowej komunikacji zastępczej.
Wyświetl większą mapęPortal Pasażera PKP Polskich Linii Kolejowych wskazywał od rana opóźnienia od 5 do 35 minut. Prośbę o komentarz ws. weekendowej sytuacji przesłaliśmy do przewoźnika – Kolei Dolnośląskich oraz do zarządcy – Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.
– Zgodnie z naszymi przewidywaniami, z linii do Karpacza w pierwszym dniu chciała skorzystać znaczna liczba, pasażerów, dlatego dodatkowo zabezpieczyliśmy możliwość odbycia kursów autobusami. Podróżni jednak, co zrozumiałe, chcieli odbyć przejazd pociągiem. Opóźnienia spowodowane były wyłącznie zwiększonym zainteresowaniem pasażerów, wsiadających na pokład pojazdów – wyjaśnił w poniedziałek (16 czerwca) rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich Bartłomiej Rodak. – Kumulacja opóźnień doprowadziła do odwołania tego dnia jednej z 14 par połączeń na reaktywowanej linii.
Do obsługi trasy do Karpacza KD skierowały pojazdy SA134. – Koleje Dolnośląskie są w trakcie zakupu nowych pojazdów spalinowych, jednak na chwilę obecną to właśnie wspomniane wyżej jednostki będą obsługiwać relację Jelenia Góra – Karpacz – Jelenia Góra – dodaje nasz rozmówca.
Zbyt wyśrubowany rozkład na wznowionej trasie w Karkonosze?
Warto wspomnieć, że w kontekście linii kolejowych nr 308 i 340, rozkład jazdy zakłada różny czas przejazdu. Uzależnione jest to od danego kursu, który wykonują Koleje Dolnośląskie:
- 23 minuty – dla pociągów osobowych KD (zatrzymują się na wszystkich przystankach);
- 21 minut – dla pociągów retro KD (bez zatrzymań pomiędzy Karpaczem a Jelenią Górą);
- 18 minut – dla pociągów przyspieszonych KD (także bez zatrzymań pomiędzy Karpaczem a Jelenią Górą).