O północy na następne 24 godziny staną wszystkie pociągi należące do spółki Przewozy Regionalne. Prowadzone przez cały wtorek 16 sierpnia rozmowy ostatniej szansy nie przyniosły rezultatu. Jeżeli kolejne dni nie przyniosą rozwiązania konfliktu związkowcy zapowiadają kolejny strajk na 24 sierpnia
Strajk jest reakcją związkowców na brak porozumienia związkowców z zarządem Przewozów Regionalnych. Zarząd nie przystał na żądania związkowców odnośnie wysokości i terminu przyznania podwyżek.
W ostatnich rozmowach uczestniczył minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, ale nie udało mu się doprowadzić do porozumienia pomiędzy zwaśnionymi stronami. - Wychodząc z dzisiejszego spotkania w ministerstwie powiedzieliśmy, że cały zarząd Komitetu Strajkowego czeka na Grójeckiej na projekt porozumienia. Jeżeli taki projekt zostanie wysłany do godz. 20 i będzie dla nas satysfakcjonujący, to jesteśmy gotowi zawiesić akcję strajkową – powiedział na zakończenie rozmów Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
Niestety do godz. 20 nie udało się dojść do porozumienia. Zarząd Przewozów Regionalnych opublikował za to oświadczenie w którym poinformował, że propozycja zarządu spółki zakłada podwyżkę o 280 złotych w wynagrodzeniu zasadniczym. Z pochodnymi kwota miałaby wynieść aż ponad 460 złotych. Jednocześnie przewoźnik wyjaśniał, że biorąc pod uwagę sytuację finansową spółki, wzrost wynagrodzenia został podzielony na etapy. Pierwsza część podwyżki – w wysokości 120 złotych – została już wdrożona i będzie wypłacona wraz z wynagrodzeniem za sierpień. Kolejny etap to podwyżka o średnio 100 złotych już od września 2012 roku. 3 miesiące później – ostatni etap wzrostu wynagrodzeń o kolejne 60 złotych. – Nasza propozycja to spełnienie w całości oczekiwań związków zawodowych przy uwzględnieniu sytuacji finansowej spółki – komentowała Małgorzata Kuczewska-Łaska, prezes Zarządu Przewozów Regionalnych.
– Z wielkim żalem muszę powiadomić, że dziś podjęliśmy decyzję o ogłoszeniu strajku generalnego – powiedział Leszek Miętek. – Organizując strajk ostrzegawczy liczyliśmy, że ktoś naprawi patologie, które ostatnio uwidoczniły się w spółce Przewozy Regionalne. Pomimo naszej dobrej woli, pomimo tego, że spór toczy się od 3 lat, pomimo tego że zrobiliśmy wszystko, o co prosił nas mediator, doszliśmy do sytuacji takiej, że reakcja marszałków województw nie daje nam żadnych nadziei na przetrwanie spółki ani że spółka może podnieść wynagrodzenia i powstrzymać tendencję braku pracowników na podstawowych stanowiskach – zaznaczył Miętek.
O tym, że Przewozy Regionalne są w fatalnej kondycji finansowej i będą miały ogromne trudności ze spełnieniem żądań związkowców było już wiadomo już od wielu miesięcy. – PR wciąż muszą się zmagać z fatalnymi skutkami antyreformy z 2008 r., która była wielkim oszustwem. Ale wtedy związki siedziały raczej cicho. Odziedziczone 360 mln zł zobowiązań (mimo hasła pełnego oddłużenia), odebrany tabor, fałszywy biznesplan, który pod względem np. dochodów ze świadczeń na rzecz innych spółek rozminął się z rzeczywistością na ponad 150 mln zł na niekorzyść przewoźnika. Dodajmy to tego niszczenie spółki przez PKP, zatrzymywane pociągi inteRegio – pisał niedawno Adrian Furgalski.
O niebezpiecznej sytuacji w Przewozach Regionalnych informowało również Railway Business Forum. – Sytuacja w zakresie przewozów regionalnych jest katastrofalna. W konsekwencji błędnie przeprowadzonej operacji tzw. usamorządowienia (…) doprowadzono do chaosu organizacyjnego i zapaści finansowej tej części transportu zbiorowego zapewniającej mobilność ok. 160 mln pasażerów kolei rocznie. Spółka wygenerowała już ponad 500 mln zł. przeterminowanych należności i stoi przed groźbą strajku generalnego załogi. Rozbita pomiędzy 16 marszałków współodpowiedzialność za Spółkę skutkuje niemożnością szybkiego wypracowania ważnych dla funkcjonowania i rozwoju firmy decyzji – pisał w apelu do premiera i ministra infrastruktury Henryk Klimkiewicz przewodniczący Railway Business Forum.
W dalszej części apelu RBF można było również przeczytać, że konieczne jest podjęcie się przez rząd roli interweniującego we współdziałaniu z marszałkami województw, przy zaangażowaniu wszelkich możliwych instrumentów prawnych i finansowych, w celu rozwiązania problemów Przewozów Regionalnych albowiem w przypadku braku takiej interwencji system transportowy państwa będzie w niedalekiej przyszłości poważnie zagrożony.