15 czerwca upłynął termin spełnienia żądań związków zawodowych w sporze zbiorowym ze spółkami kolejowymi. Negocjacje zostały jednak przedłużone. Jeżeli rozmowy w przyszłym tygodniu nie doporowadzą do porozumienia, przedstawiciele kolejowych związków zawodowych będą mieli podstawę, aby rozpocząć strajk generalny, który został poparty w referendum strajkowym przez 90 procent pracowników kolei.
- Do porozumienia jeszcze nie doszło. Umówiliśmy się z mediatorem Longinem Komołowskim i reprezentującym spółki Krzysztofem Mamińskim na spotkanie w przyszłym tygodniu – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych. – Musimy doprowadzić procedurę prawną do końca. Na prezydium KKZZ ustaliśmy, że nam zależy na rozwiązaniu problemów kolejowych, nie chcąc być posądzonymi o jakiekolwiek działania polityczne, nie będziemy podejmowali żadnych działań protestacyjnych w okresie kampanii wyborczej i wyborów prezydenckich – dodaje Miętek.
W spór między pracownikami i pracodawcami na kolei włączył się minister infrastruktury. – Było także spotkanie z ministrem Grabarczykiem, na którym wyartykułowaliśmy nasze żądania co do sytuacji na kolei. Pan minister ze zrozumieniem nas wysłuchał i jest otwarty na dialog w tej sprawie. Liczymy, że w przyszłym tygodniu zapadnie decyzja w sprawie konkretnego spotkania w tej sprawie – mówi Leszek Miętek.
Przewodniczący KKZZ poinformował także, że został wszczęty zbiór zbiorowy w spółce PKP Intercity. - Wobec niej nasze żądania są tożsame jak wobec pozostałych spółek - podkreślia przewodniczący Miętek.