W najbliższym czasie, w pociągach regionalnych kursujących na terenie województwa śląskiego, pojawią się "bramki" liczące podróżnych. Jak informuje "Dziennik Zachodni", docelowo takie urządzenia będą zainstalowane w większości z ponad 160 składów należących do Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Takie deklaracje padły ze strony dyrektora zakładu Przemysława Gardonia, w trakcie spotkania z pasażerami i członkami stowarzyszeń miłośników kolei. - Dzięki takiemu systemowi będziemy mieli nareszcie jasność ilu pasażerów jeździ na poszczególnych trasach - powiedział dla "Dziennika Zachodniego" Gardoń. Przyznał także, że na przeprowadzenie takiej "inwentaryzacji" podróżnych naciskał marszałek województwa.
Posiadający ponad 9 procent udziałów w spółce przedstawiciele władz samorządowych, chcą wiedzieć jak wykorzystywane są pieniądze, które spółka otrzymuje w formie dotacji na finansowanie przewozów regionalnych. W przeszłości było wiele zastrzeżeń co do rozkładu jazdy jaki proponowali kolejarze. Nie brakowało opinii, że likwidowane są istotne dla lokalnych społeczności połączenia, a pozostawiane pociągi wożą powietrze i garstkę dojeżdżających do pracy pracowników kolei. Ci w odpowiedzi przedstawiali swoje szacunki, z których wynikało coś zgoła innego, ale mało kogo nimi przekonali. Teraz mamy otrzymać twarde dane. "Bramki" do liczenia podróżnych prawdopodobnie dostarczy jedna z działających na niemieckim rynku firm - czytamy w "Dzienniku Zachodnim".
- Na przełomie stycznia i lutego jej przedstawiciele przyjadą na Śląsk i wtedy rozpoczniemy próbny montaż tych urządzeń. Jeśli nie będzie nieprzewidzianych kłopotów, to jeszcze w tym roku chcielibyśmy założyć je w większości naszych EZT-ów. Finansować będzie to Urząd Marszałkowski - powiedział dyrektor Gardoń.
Więcej