Samorządowcy z Bielska-Białej i Cieszyna zadeklarowali wspólne działania na rzecz przywrócenia regularnego ruchu pociągów na linii łączącej te dwa miasta. Ich zdaniem kolej może być na tej trasie konkurencyjna dla transportu samochodowego, nawet mimo otwarcia równoległej drogi ekspresowej S1.
Cieszyński samorząd miejski i powiatowy będą współdziałać na rzecz otwarcia połączenia kolejowego z Bielskiem-Białą – zapowiedzieli burmistrz Cieszyna Ryszard Macura i starosta cieszyński Janusz Król. Na czwartkowej konferencji z udziałem mieszkańców przekonywali oni, że po remoncie infrastruktury linia nr 190 Bielsko-Biała – Cieszyn – granica państwa mogłaby na swoim krajowym odcinku służyć zarówno lokalnej społeczności, jak i podróżującym na dłuższe dystanse czy przewoźnikom towarowym.
– Działania w celu uruchomienia linii prowadzimy już od dłuższego czasu – mówił Janusz Król. – Odbywają się w tej sprawie kolejne spotkania, ale efektu w postaci pewnego przywrócenia ruchu póki co nie ma. Myślę jednak, że zmierzamy w tym kierunku. Planujemy powołać razem z urzędem miasta zespół roboczy, który będzie prowadził tę sprawę – zapowiedział.
Wiolonczeli i szkiców busem nie przewieziesz
Starosta przekonywał, że choć nawet po remoncie infrastruktury czas jazdy pomiędzy Bielskiem a Cieszynem byłby dłuższy niż drogą ekspresową, kolej mogłaby być konkurencyjna dla przewoźników drogowych. – Busy czy autobusy nie jadą przecież drogą S1 – mówił. – Korzystają z innych tras, by obsłużyć także ruch pasażerski w mniejszych miejscowościach. Tak samo zresztą obsługiwałaby go kolej – mówił. Dodał też, że pociąg mógłby przysłużyć się też wzmożeniu ruchu turystycznego, a uruchomienie transportu szynowego byłoby korzystne dla studentów zlokalizowanych w Cieszynie wydziałów artystycznych Uniwersytetu Śląskiego. – Oni wożą ze sobą instrumenty, materiały plastyczne, wielkie teczki. Tego nie da się przewozić busami – wskazywał.
– Transport kolejowy mocno leży nam na sercu – wtórował mu Ryszard Macura. – Na dziś jest aktualne stanowisko władz wojewódzkich i ministra transportu, że ta linia nie będzie odtwarzana. Uważam jednak, że nie chodzi tu o prosty rachunek ekonomiczny, ile dziś trzeba by wydać na ten transport, ale o stworzenie pewnej perspektywy rozwojowej, pewnego standardu. Komisja Europejska nakazała samorządowi województwa śląskiego zwiększenie środków wydatkowanych na kolej w stosunku do transportu drogowego i mam nadzieję, że otworzy to pozytywne myślenie dla linii 190 – mówił.
Zamknęli, kiedy pojawił się przewoźnik
Jan Gerlach, pełnomocnik burmistrza Cieszyna ds. infrastruktury transportowej, podkreślał, że stan linii na nieużytkowanym odcinku Cieszyn – Skoczów stale się pogarsza, a w związku z tym koszty jego ewentualnej rewitalizacji mogą rosnąć. Stwierdził, że PKP PLK formalnie zamknęło przed kilkoma tygodniami trasę pomimo zainteresowania PKP Cargo otwarciem przewozów towarowych. – W pierwotnej wersji listy proponowanych województwu przez PKP PLK projektów kolejowych do realizacji w obecnej perspektywie budżetowej linia 190 się znalazła. Potem przywołano jednak niskie parametry geometryczne, brak zainteresowania ze strony przewoźników, wątpliwą konkurencyjność w stosunku do drogi ekspresowej. Nikt jednak nie konsultował tej analizy z samorządami, nie było też konsultacji społecznych – stwierdził.
Zdaniem Jana Gerlacha wykorzystanie linii nie ograniczałoby się jednak do kursów o charakterze regionalnym czy przewozu ładunków, mogłaby ona bowiem służyć jako szlak rezerwowy dla linii z Zebrzydowic do Czechowic-Dziedzic i dalej do Katowic. Jej rola mogłaby się zwiększyć w czasie planowanych prac modernizacyjnych na magistrali. – Praktycznie rzecz biorąc, nasze działania i wnioski nie spotkały się jednak dotychczas z żadnym konkretnym oddźwiękiem – mówił. – 15 maja województwo zatwierdziło wykaz inwestycji do realizacji z regionalnego programu operacyjnego i tam po raz kolejny nie znalazła się linia 190 – wskazywał.
Sześć lat bez pociągów do Bielska i do Czech
Dalsze starania cieszyńskich samorządowców poparł pełnomocnik prezydenta Bielska-Białej Henryk Juszczyk. – Uważam, że jest sens walczyć o tę linię kolejową, podobnie jak o trasę z Bielska w drugą stronę, czyli w kierunku Kęt – mówił. – Drogi ekspresowe nie załatwią wszystkich potrzeb. Busy jadą do Cieszyna niecałą godzinę, tyle samo jechałby szynobus, gdyby rozwijał prędkość do 80 km/h – przekonywał.
Ostatnie pociągi regionalne relacji Bielsko-Biała – Cieszyn zostały zlikwidowane w styczniu 2009 roku. Kilka miesięcy dłużej utrzymywany był bardzo niewielki ruch na końcowym odcinku trasy pomiędzy Goleszowem a Cieszynem. Kursowała tamtędy jednak tylko jedna para pociągów – bezpośredni kurs z Katowic do czeskiego Cieszyna. Jego likwidacja oznaczała również zawieszenie ruchu na przejściu granicznym pomiędzy obiema częściami przedzielonego granicą na Olzie miasta. Dziś na dawniej węzłową polską stację docierają jedynie pociągi z kierunku Zebrzydowic.