W lipcu na łamach Super Expressu Adrian Zandberg, jeden z liderów lewicy, apelował do Ministerstwa infrastruktury i PKP Intercity o powrót do idei tworzenia międzynarodowych połączeń kolejowych, które pozwoliłyby na dotarcie np. nad Morze Czarne czy Adriatyk. Co na to resort?
Zandberg apelował o tworzenie większej liczby kolejowych połączeń turystycznych nad Morze Czarne i Adriatyk w ramach tzw. Idei Trójmorza. Chodziło o połączenia nocne zestawione z kuszetek czy wagonów sypialnych. Pomysł nie jest nowy. Jeszcze kilkanaście lat temu siatka takich połączeń z Polski była znacznie bogatsza. Z Gdyni można było dojechać np. do Odessy, a z Warszawy do Amsterdamu.
Obecnie coraz więcej państw europejskich reaktywuje swoje nocne połączenia. Liderem pod tym względem są Koleje Austriackie, ale do pomysłu coraz bardziej przekonują się Szwedzi,
reaktywację nocnych pociągów zapowiadają Szwajcarzy. Jakie jest stanowisko polskiego ministerstwa infrastruktury w sprawie międzynarodowych połączeń nocnych?
– Ministerstwo Infrastruktury jest otwarte na współpracę międzynarodową w zakresie nocnych połączeń kolejowych. Jednakże ze względu na ograniczoną liczbę wagonów z miejscami do leżenia, obecnie nie jest możliwe powstanie tego rodzaju połączeń – konstatuje smutno resort.
Szymon Huptyś, rzecznik ministerstwa dodaje, że kwestia połączeń np. nad Adriatyk była poruszana na wielu konferencjach międzynarodowych.
– Rozważane było przełączanie wagonów bezpośrednich relacji Warszawa – Split z pociągu EIC Polonia (Warszawa – Wiedeń) do pociągu IC Croatia (Wiedeń – Zagrzeb), a następnie pociągu Zagrzeb – Split. Strona chorwacka wyraziła wstępne zainteresowanie taką propozycją, ale pomysł nie został zaakceptowany przez stronę austriacką ze względu na trudności w przeprowadzeniu odpowiednich manewrów w Wiedniu oraz z obawy o kumulowanie opóźnień – poinformował rzecznik.