Budowa Nowego Jedwabnego Szlaku to proces długofalowy, w którym nic jeszcze nie zostało przesądzone – twierdzi w komentarzu na portalu społecznościowym prezes think tanku Centrum Studiów Polska – Azja Radosław Pyffel. Zdaniem eksperta, z budową terminalu kończącego Jedwabny Szlak należałoby poczekać, aż polska gospodarka stanie się bardziej konkurencyjna, a do Chin będzie można eksportować coraz lepiej przetworzone towary. Pyffel uważa też, że znaczenie przypisywane decyzji o odwołaniu przetargu na działkę, na której miałby powstać terminal, jest przesadne.
Autor komentarza przypomina swoje wcześniejsze wypowiedzi medialne, w których podkreślał, iż plany łódzkiej inwestycji to „przerost PR nad treścią”. Budowa terminalu Jedwabnego Szlaku na terenie Polski będzie, w jego ocenie, korzystna tylko pod pewnymi warunkami. Najważniejszym z nich jest dalszy rozwój polskiej gospodarki, który ma umożliwić eksportowanie do Chin coraz bardziej zaawansowanych technicznie produktów.
Uciec z pułapki średniego dochodu
– Dziś eksportujemy tam głównie miedź i coraz więcej artykułów spożywczych (jednak w większości nie opłaca się ich transportować drogą lądową, tylko morską). Cała debata o polskim Jedwabnym Szlaku i emocjonalne reakcje związanych z budową terminalu na tej czy innej działce nie mają chyba sensu, jeśli nie uda nam się przeskoczyć pułapki średniego dochodu i stworzyć atrakcyjnej oferty dla konsumentów z regionu Pacyfiku (w tym oczywiście Chin) – argumentuje Pyffel.
Podobnie jak wiceprezydent Łodzi, Ireneusz Jabłoński, z którym wywiad
opublikowaliśmy niedawno, prezes CSPA zwraca uwagę na długofalowość całego procesu budowy Nowego Jedwabnego Szlaku. – Belt and Road Initiative jest jednym z najważniejszych projektów XXI wieku i jego realizacja może trwać przez kolejnych kilka dekad. To wielkie wyzwanie, przed którym stoimy jako RP. Pamiętajmy jednak, że będzie to długi proces i że każdy przypadek jest inny – podkreśla Pyffel. Główne dotyczące inwestycji pytanie nie powinno, według niego, brzmieć „czy”, ale „jak”. – Ewentualne zaangażowanie musi być jak najkorzystniejsze dla obywateli RP. W jaki sposób to zrobić, to już sprawa naszych rządzących – dodaje.
Obrona MacierewiczaZdaniem prezesa CSPA decyzja Agencji Mienia Wojskowego o
odwołaniu przetargu na sprzedaż terenu dawnej jednostki wojskowej w Łodzi, którym byli zainteresowani Chińczycy i ich polski partner, nie ma nic wspólnego z przedwyborczą wypowiedzią obecnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Ówczesny poseł PiS w wywiadzie dla polonijnej telewizji upatrywał w rozwoju Jedwabnego Szlaku zagrożenia dla niepodległości Polski. – To, czy Antoni Macierewicz jest przeciw Jedwabnemu Szlakowi, proponuję rozstrzygnąć po tym, jak wyda w tej sprawie jakieś oficjalne oświadczenie. (…) artykuł w Gazecie Wyborczej, w którym cytuje się wypowiedź z Youtube sprzed kilkunastu miesięcy, a także „nieoficjalne źródła Biznes Alert”, to dla mnie zdecydowanie za mało – uzasadnia.
Pyffel zwraca też uwagę, że sam Macierewicz określił swój pogląd w tej sprawie jako prywatny, a ponadto przyznał, że z inicjatywy mogą wynikać korzyści ekonomiczne. – Cała teza o zablokowaniu Jedwabnego Szlaku jest więc albo nieprawdziwa, albo w najlepszym wypadku słabo udokumentowana. Sprzeciw w tej konkretnej sprawie, konkretnej działki w Łodzi, to nie to samo, co „wypisanie Polski z Jedwabnego Szlaku” – uzupełnia ekspert.
Jeśli nie Łódź, to Kutno?W ocenie prezesa interes Polski wymaga dziś przede wszystkim zachowania spokoju w tej sprawie. – Kompletnie nie rozumiem alarmującego tonu komentarzy w sprawie Łodzi (…). Pociągi do Chin jeżdżą z Małaszewicz, z Kutna i kilku innych miejsc w Polsce. Terminal można zbudować na innej działce w Łodzi lub poza nią – podsumowuje Pyffel. Pomija jednak, że równie dobrze strona chińska może zdecydować się na budowę centrum logistycznego w ogóle poza Polską (zainteresowanie wyrażają m. in. podmioty słowackie, austriackie, czeskie i niemieckie).
Centrum Studiów Polska – Azja to założony w 2008 r. komitet doradczy, zajmujący się tematyką stosunków międzynarodowych, gospodarki oraz przemian społecznych w krajach azjatyckich. „W skład naszego zespołu wchodzą specjaliści krajów Azji, dysponujący praktyczną wiedzą wyniesioną z wieloletnich doświadczeń pracy na rynkach dalekowschodnich, pobytu w Azji, znajomości miejscowych realiów, języków i kultury” – piszą przedstawiciele organizacji na swoim portalu internetowym www.polska-azja.pl.