Fundacja ProKolej negatywnie opiniuje nowy projekt cennika PLK. Jak wskazuje, zakłada on nie tylko podwyżkę stawek, ale różne inne pozycje które zwiększą opłaty od przewoźników. To działanie odwrotne do tego, które rząd stosuje na drogach.
PKP PLK przedstawiły do zatwierdzenia przez Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego
projekt cennika opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej. Zakładane są kilkuprocentowe podwyżki. Wczoraj
publikowaliśmy uwagi Forum Kolejowego RBF do cennika. Swoją opinię zgłosiła również Fundacja ProKolej.
Na wstępie zauważa ona, że na skalę podwyżki składa się nie tylko deklarowany oficjalnie wzrost średniej stawki zależnej od masy i kategorii linii kolejowych, ale też wzrosty mnożników masy i kategorii linii. Efekty te zatem kumulują się – ale to nie wszystko, bo wprowadzono nowe opłaty za postój przy peronach oraz przeniesiono 15 odcinków linii do wyższej kategorii cenowej.
- W związku z powyższym, w pierwszej kolejności chcielibyśmy podkreślić, że propozycja wzrostu opłat za dostęp do publicznej infrastruktury kolejowej został złożony do Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego w okresie niekorzystnej koniunktury gospodarczej, rosnących cen energii trakcyjnej, wywołanej inflacją presji na podwyżki wynagrodzeń oraz stagnacji na rynku przewozów pasażerskich związanej z pandemicznymi ograniczeniami mobilności i zawieszaniem nauki stacjonarnej w szkołach i na uczelniach – podkreśla fundacja dodając, że wniosek stoi w sprzeczności z deklaracjami Premiera odnośnie wykorzystania wszelkich dostępnych narzędzi ograniczania presji na wzrost cen i „diametralnie pogarsza konkurencyjność kolei względem transportu drogowego”.
Europa obniża stawki za dostęp do torów
ProKolej podkreśla, że transport samochodowy promują nie tylko z obniżone ceny paliwa, ale również zamrożone od ponad dekady opłaty za dostęp do publicznej infrastruktury drogowej, zarządzanej przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. - W szerszym kontekście warto również zauważyć, że propozycja poniesienia cen za dostęp do polskiej infrastruktury jest precedensem, w porównaniu do działań podejmowanych w pozostałych państwach unijnych - czytamy.
Jak dodaje fundacja, europejscy zarządcy infrastruktury kolejowej, w obliczu kryzysu społeczno-gospodarczego wywołanego pandemią, obniżają stawki dostępu, chroniąc tym samym stabilność systemu kolejowego, ale również poziom cen dla użytkowników końcowych – w tym przede wszystkim konsumentów.
Polskie decyzje promują transport samochodowy
Fundacja podkreśla, że już obecnie opłaty za dostęp do infrastruktury kolejowej należą do jednych z wyższych w Europie i kontrastują z bardzo niskimi stawkami ustalonymi dla analogicznych przewozów drogowych. - Świeżo oddana do eksploatacji, łatwo dostępna i tania sieć drogowa oferuje bardzo wysokie parametry użytkowe i podlega stałej rozbudowie. Tymczasem infrastruktura udostępniania przewoźnikom kolejowym znajduje się w permanentnej przebudowie, a zwiększenie jej zasięgu ma charakter marginalny. W praktyce na żadnym głównych ciągów komunikacyjnych nie osiągnięto dotychczas kompletu zakładanych parametrów techniczno-eksploatacyjnych, a generalny standard sieci w żaden sposób nie koresponduje wysokością proponowanych opłat – uważa ProKolej podsumowując, że decyzja o ewentualnym zatwierdzeniu wzrostu opłat na rzecz PKP PLK będzie sprzeczna z interesem polskiego sektora kolejowego, przemysłu korzystającego z tej formy przewozów oraz podróżnych.
- Co więcej będzie miała negatywny wymiar dla wszystkich podmiotów gospodarczych i obywateli, mierzących się na co dzień z problemem rosnących kosztów transportu, smogu komunikacyjnego, hałasu drogowego, przepełnionych dróg i parkingów aż do wysokich cen energii – produkowanej w oparciu o paliwa kopalne dostarczane pociągami – podsumowuje ProKolej.