W Centralnym Porcie Komunikacyjnym można zapewnić obsługę logistyczną towarów trafiających z Azji do Polski różnymi środkami transportu – przekonuje Marcin Zaremba z PKP SA. Jego zdaniem atutem portu ma być bliskość terminali pasażerskiego i towarowego. Pomoże to w zwiększeniu wolumenu ładunków lotniczego ruchu cargo przeładowywanych np. na kolej.
– Jeśli w Polsce ma powstać hub dla towarów chińskich trafiających do krajów Europy Środkowej, to towary, które będą dostarczane transportem kolejowym, morskim i lotniczym, muszą trafiać do wspólnego centrum logistycznego – przekonywał podczas poniedziałkowego Kongresu Rozwoju Transportu Marcin Zaremba, naczelnik Wydziału Projektów Logistycznych PKP SA. Stwierdził on bowiem, że końcowy etap dystrybucji obejmie przewóz wszystkich tych ładunków do tych samych odbiorców docelowych. Choć kolej nie przejmie w jego opinii obsługi całości ruchu międzykontynentalnego, może się sprawdzić na tzw. ostatniej mili niezależnie od tego, jaką drogą dotrze do Europy określony towar (
mówił o tym także Radosław Pacewicz z UTK).
Przez Polskę także na Ukrainę i do innych krajów WNPZwłaszcza w przypadku przedmiotów o wysokiej wartości nadawcy nadal preferować mogą transport lotniczy, większość towarów najprawdopodobniej nadal przypływać będzie zaś statkami. – Jednak mając wspólne centrum logistyczne, możemy myśleć o sprawnej dystrybucji nie tylko w Polsce, ale i do Czech czy na Słowację, a w przyszłości być może też na Ukrainę – mówił prelegent. Zwrócił także uwagę, że poprzez port w Gdańsku do Polski trafiają również ładunki przeznaczone na rynek rosyjski i inne rynki krajów WNP.
Jego zdaniem zasadne są więc plany utworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego, który stanowiłby owo centrum logistyczne łańcucha Azja – Europa. Szansą na obsługę dużej części ruchu cargo ma być w jego opinii bliskość terminali pasażerskiego i towarowego. Duża część ładunków nadawanych samolotami umieszczana jest bowiem w statkach pasażerskich. Dzięki takiej organizacji CPK miałoby więc być możliwe i proste sprawne przekierowywanie towarów np. z lądującego samolotu międzykontynentalnego do pociągu towarowego.
Potrzebne także intensywne działania na granicy białoruskiej – Musimy jednak pośpieszyć się z utworzeniem CPK, bo na Litwie trwają już prace nad budową niezamarzającego portu w Kłajpedzie. Może się więc okazać, że ów centralny punkt powstałby ostatecznie np. tam – stwierdził. W opinii przedstawiciela PKP SA znacznie obniżyłoby to atrakcyjność polskiego węzła logistycznego z uwagi na to, że towary załadowywane na pociągi w Kłajpedzie, a przeznaczone na rynki wschodnie, nie musiałyby być przeładowywane do wagonów szerokotorowych.
Podkreślał też, że dziś problemem dla spedytorów nadających ładunki w relacjach międzykontynentalnych jest właśnie wysoki koszt związany ze zmianą rozstawu torów na polskiej granicy wschodniej. – Dzieje się tak m.in. ze względu na to, że mamy nieodpowiednią infrastrukturę. Podejmujemy jednak rozliczne działania w tym zakresie, m.in. w rejonie Małaszewicz. Chcemy zwiększyć przepustowość stacji toru szerokiego w Kobylanach i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy w stanie obsłużyć odpowiedni wolumen ładunków trafiających do nas koleją – mówił.