Podstawową rolą kolei w obsłudze towarów z Chin może być przejmowanie ich w portach morskich i dalsza dystrybucja na terenie Polski czy Eurpy Środkowej – wskazuje wiceprezes UTK Radosław Pacewicz. Podkreśla on bowiem, że w relacjach międzykontynentalnych transport szynowy nie przerwie w najbliższym czasie dominacji transportu morskiego. Tymczasem wewnątrz kraju konieczna jest konkurencja z coraz silniejszym segmentem drogowym.
Kolej może pełnić istotną rolę w dystrybucji towarów docierających do Polski z Azji, m.in. z Chin, ale musi w tym celu przejąć w portach ładunki docierające do Polski statkami – twierdzi Radosław Pacewicz, wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego ds. regulacji rynku kolejowego. Wskazywał on bowiem podczas Kongresu Rozwoju Transportu, że w dającej się przewidzieć przyszłości to właśnie transport morski będzie miał największe znaczenie w ruchu między kontynentami. Wiodącą rolę wśród polskich portów ma zaś w tym zakresie port w Gdańsku.
Towary docierają do Polski koleją i są przeładowywane na TIR-y na granicy
Prelegent podkreślał, że już toczą się rozmowy zmierzające do stworzenia infrastruktury upraszczającej przeładunek towarów ze statków na samochody ciężarowe. Polska kolej nie umożliwia bowiem w pełni efektywnej dystrybucji w głąb kraju. Podobna sytuacja ma zdaniem wiceprezesa UTK występować na lądowej granicy pomiędzy Polską a Białorusią.
– Według danych z GDDKiA mała miejscowość Małaszewicze generuje ok. 900 TIR-ów dziennie. Oznacza to, że towary docierają do nas koleją, ale polska sieć kolejowa nie jest w stanie przyjąć ich dalej – podkreślał. – Przy tym docelowy udział kolei w transporcie z Chin to ok. 9 procent – stwierdził, przypominając, że w jego opinii najistotniejszą kwestią jest przejęcie przez pociągi towarowe ładunków wpływających do portu w Gdańsku.
Lokalizacja CPK idealna dla pasażerów, ale niekoniecznie dla ruchu cargo
Jego zdaniem kolej nie ma szans także na przejęcie dużych ilości towarów nadawanych dziś transportem lotniczym. Choć pociąg jest bowiem wolniejszą, ale tańszą alternatywą dla samolotu, udział transportu lotniczego w ogólnym ruchu Europa – Azja jest bowiem bardzo niewielki. – Roczny ruch w największym europejskim porcie lotniczym we Frankfurcie [nad Menem] można by obsłużyć pięcioma statkami – wyliczał Radosław Pacewicz.
Przedstawiciel regulatora rynku wyraził też wątpliwość, czy szansą na zwiększenie roli kolei w tym zakresie może być otwarcie Centralnego Portu Komunikacyjnego w centralnej części Polski. O ile ma on być bowiem położony doskonale, jeśli chodzi o obsługę ruchu pasażerskiego, o tyle jednak w przypadku transportu towarowego lokalizacja może nie sprzyjać jego zdaniem znaczącemu rozwojowi.
Czynności logistyczne i tak trzeba wykonać w porcie lub przy granicy
– Transport koleją zaczyna się opłacać przy odległościach ok. 300 km. Tymczasem w promieniu o takiej długości znajdzie się ok. 70 proc. kraju – stwierdził. Podkreślał także, że w przypadku towarów docierających do Polski koleją pewne czynności logistyczne muszą być wykonywane przy okazji zmiany szerokości toru na granicy polsko-białoruskiej. – Pojawia się zatem pytanie, czy jest sens transportować towary po zmianie rozstawu wózków dalej do Centralnego Portu Komunikacyjnego – podsumował.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.