Tempo inwestycji w infrastrukturę kolejową, mimo utrudnień związanych z koronawirusem, nie wyhamuje. Krajowy Program Kolejowy będzie realizowany zgodnie z planem – zapewnił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego członek zarządu i dyrektor ds. realizacji inwestycji w PKP PLK Arnold Bresch. W jego ocenie pandemia wymusiła też opracowanie i wdrożenie nowych rozwiązań, których stosowanie pozwoli usprawnić proces inwestycyjny także po powrocie do normalnego trybu działania gospodarki.
Realizacja Krajowego Programu Kolejowego weszła już – jak stwierdził Bresch – w apogeum. – Mamy już 43 mld zł w podpisanych umowach. To największy zakres w historii. Nie zwalniamy tempa, ale jesteśmy przygotowani do ogłaszania kolejnych przetargów – zadeklarował. Jednym z najbliższych postępowań ma być modernizacja linii 38 na odcinku Ełk – Korsze, połączona z jego elektryfikacją. Wkrótce rozpocznie się też procedura wykonawcy prac na odcinku Białystok – Ełk. Do końca roku będą podpisywane umowy o łącznej wartości ok. 11 mld zł. Równocześnie zarządca infrastruktury zamierza ogłaszać kolejne przetargi.
Podobnie jak
pełniący obowiązki szefa GDDKiA Tomasz Żuchowski, członek zarządu PKP PLK położył nacisk na dialog z rynkiem wykonawczym. – Partnerskie relacje będą skutkowały utrzymaniem tempa realizacji – stwierdził. W bieżącym roku spółka ma zamiar zafakturować kilkanaście miliardów złotych. Jeśli uda się zrealizować ten plan, będzie to wartość wyższa niż w 2019 r. (udało się wtedy zrealizować
inwestycje za 10 mld zł). – Nie mamy opóźnień. Zacieśniamy współpracę z największymi wykonawcami, tak by nie stracić potencjału, który w nowej perspektywie będzie nam bardzo potrzebny – zaznaczył Bresch.
Jak zapewnił, znany z roku 2016 problem „pustych szuflad” (braku gotowych do realizacji projektów) nie powinien się powtórzyć. – Szuflady z projektami na kolejne lata mamy pełne. Już kilka lat temu podjęliśmy działania w tym kierunku, tak by ogłaszać i rozstrzygać przetargi już w pierwszym roku nowej perspektywy. Teraz prace projektowe już się kończą. Na 2021 rok mamy gotowe projekty na 40 mld zł. To gigantyczna kwota, która wystarczy na kilka lat – stwierdził przedstawiciel PKP PLK. Jak dodał, nie powinno się też powtórzyć związane z początkową luką inwestycyjną przesuwanie wydatków na kolejne lata unijnej perspektywy budżetowej. Według planów w każdym następnym roku wydatki na inwestycje w infrastrukturę kolejową mają wynosić co najmniej 10 mld zł.
Odnosząc się do kwestii sporów z wykonawcami wokół realizowanych lub zakończonych już umów, Bresch przychylił się do stanowiska uczestniczących w debacie prezesów firm budowlanych. – Szukamy kompromisów i rozwiązujemy spory. Największy problem stanowią te kontrakty, które zakończono już dawno – ale tu też działamy. Bardzo ważne jest opracowanie i stosowanie dobrych praktyk – powiedział. Rozstrzyganiu sporów służą nie tylko konferencje na szczeblu ministerstwa, ale i bezpośrednie rozmowy z prezesami firm, które od czasu wybuchu pandemii odbywają się co tydzień. Praktyka ta – o czym zapewnił członek zarządu PKP PLK – będzie kontynuowana także po epidemii. – Pozwala nam to szybciej reagować na problemy – uzasadnił.
Innym wymuszonym okolicznościami rozwiązaniem, które według zarządcy infrastruktury się sprawdziło, są zdalne odbiory systemów sterowania ruchem kolejowym. – W przyszłości usprawni to odbiory i pozwoli skrócić poszczególne etapy realizacji inwestycji – ocenił Bresch. Jak dodał, po nastaniu epidemii wprowadzono zupełnie nowy sposób zarządzania, dzięki któremu udaje się zidentyfikować większą liczbę problemów szczegółowych na wcześniejszym etapie procesu inwestycyjnego.