Dwa tygodnie temu na portalu "Rynku Kolejowego" opublikowana została informacja autorstwa biura prasowego PKP Przewozów Regionalnych o tym, że pociąg InterRegio spółki PKP PR przewiózł na trasie Warszawa - Bydgoszcz pasażerów pociągu pospiesznego (spółki PKP Intercity), w którym zdefektowała lokomotywa. Po tej informacji w PKP IC zawrzało - istnieje bowiem niepisana zasada, że przewoźnicy pomagają sobie w takich sytuacjach i nie upubliczniają takich informacji. Dziś publikujemy „odpowiedź”, jaką przysłał nam Paweł Ney, rzecznik PKP IC.
Wydawałoby się, że jeżeli pociąg zepsuł się i stoi w polu, albo w ogóle nie wyjechał na trasę, to jest naturalne, że uprzejmi kolejarze z następnego pociągu jadącego w podobnej relacji zapraszają na pokład zniecierpliwionych pasażerów pociągu, który z jakichś przyczyn pojechać nie może. Wydawałoby się, że powyższa sytuacja występuje bez względu na to do jakiego przewoźnika pechowy pociąg należy. Wydawałoby się, że nie tylko Intercity, ale także inne pasażerskie spółki kolejowe w naszym kraju uważają, że takie zachowanie to po prostu dobra praktyka a nie wielki gest. Informacja prasowa dotycząca pomocy pasażerom Intercity, jaką przed kilkoma tygodniami udzielili kolejarze z innej spółki zaniepokoiła pracowników Intercity. Oczywiście, jak zwykle bardzo serdecznie dziękujemy przewoźnikowi regionalnemu, ale powstaje pytanie czy informowanie o udzielonej pomocy mediów nie jest sygnałem, że nasza dżentelmeńska umowa dotycząca przejmowania pasażerów w sytuacjach awaryjnych właśnie została wypowiedziana. Od momentu publikacji owej informacji prasowej Intercity kilkakrotnie pomogło pasażerom pociągów należących do przewoźników regionalnych. Także dziś pasażerowie porannego pociągu Interregio z Krakowa do Warszawy, który do stolicy z przyczyn technicznych nie dotarł, mieli okazję bezpłatnie skorzystać z komfortowego pociągu Intercity. Informujemy o tym pierwszy i ostatni raz, bo na tej zasadzie można by codziennie donosić mediom, że pociągami, które dzisiaj wyjechały na tory jechali pasażerowie płci obojga, w wagonach koła się kręciły, a pan maszynista trąbił trąbką - pisze rzecznik prasowy PKP Intercity.

* Fot. Mateusz Niedziela.