18 czerwca na torze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa w Żmigrodzie odbyły się pokazowe jazdy nowego pociągu Pesa Dart dla PKP Intercity. Galerię zdjęć z wnętrza pojazdu prezentowaliśmy już wcześniej, teraz możemy podzielić się wrażeniami z podróży, w której osiągnęliśmy prędkość 153 km/h.
Bartosz Piotrowski, główny designer Pesy, opowiadając o projektowaniu pojazdu Dart, podkreślił, że kwestia wyglądu zewnętrznego pojazdu wcale nie powinna być dezawuowana. Jest to bowiem pierwszy kontakt klienta z pociągiem.
Jak wygląda Dart? Zapraszamy do fotogalerii z testów w Żmigrodzie
– Warto wykorzystać wygląd do budowania pozytywnych emocji pasażera – podkreślił projektant.
Estetyka Darta odbiega od poprzednich produktów Pesy. Sylwetka jest odważna i opływowa. Uwagę zwracają zakryte sprzęgi, absorbery i szeroki czarny pas wzdłuż okien. Podwozie pojazdu nie jest zakryte, co okazało się rozwiązaniem tańszym i lżejszym – masa jest bowiem tym parametrem, na który Pesa musiała położyć największy nacisk. Osłony są jednak opcją dla zamawiających.
Wnętrze
Pojazd posiada jedne drzwi na stronę w każdym z ośmiu członów. Znajdują się one w ich centralnym punkcie i mają szerokość 90 cm, jak na pojazd dalekobieżny są więc bardzo szerokie. Podkreślał to Bartosz Piotrowski.
– Ważne, by czuć się mile widzianym na pokładzie, a nie cieszyć się że udało się jakoś wcisnąć – powiedział.
Obszerne są również przedsionki, oddzielone szklanymi drzwiami od przedziałów. Co istotne, umiejscowienie drzwi pośrodku powoduje, że wnętrze jest bardziej kameralne niż w bezprzedziałowych składach wagonowych.
Uwagę zwraca spora przestrzeń pomiędzy podłogą a sufitem. Pociąg dzięki temu sprawie wrażenie przestronnego. Jak podkreślił Karol Żarnowski z Pesy, udało się to osiągnąć dzięki projektowaniu pojazdu od podstaw dla wymaganej przez PKP IC wysokości podłogi. Zgodnie z zamówieniem, jest ona płaska na całej długości pociągu. Nie ma na niej również żadnych skrzynek, występów itp.
Estetyka wnętrza Darta jest oszczędna, nie ma tu zbędnego przepychu. Bartosz Piotrowski wyjaśnił, że jest to m.in. kwestią dominującej barwy szarej. Nie budzi ona silnych emocji, ale jest akceptowana przez ponad 70 procent pasażerów. Nie podlega też zmieniającym się modom. Klasy dodaje duża ilość rozproszonego światła diodowego i szklane półki. Wbrew obawom, okna nie są zbyt małe. Ich wielkość określa z góry półka bagażowa, a z dołu – stolik. Są też dobrze umiejscowione względem foteli.
Dla pasażera
Siedzenia Dartów wyprodukował niemiecki Kiel. Jak twierdzą w Pesie, najnowszy model ma oprócz niej tylko Deutsche Bahn. Nie są zbyt miękkie i sprawiają solidne wrażenie. Pasażerowie znajdą tu pierwszą niespodziankę – oprócz mocnego stolika jest też siatka na gazety, składany wieszaczek, podnóżek (będzie dopiero montowany) i dodatkowa rozkładana półeczka nad stolikiem, z przeznaczeniem na telefon komórkowy. Może bardzo pomóc np. przy czytaniu.
Pojazd sprawia wrażenie pełnego drobnych, ale przemyślanych udogodnień i pozytywnie zaskakuje w drugiej klasie. Sprawdza się delikatnie podświetlony przycisk włączania oświetlenia punktowego w górnej półce, czy oświetlenie gniazdek. Jedynie wajcha odchylania foteli (udogodnienie zastosowano w obu klasach pociągu) znajduje się w nie najszczęśliwszym naszym zdaniem miejscu – pod fotelem.
Odrobinę dziwi przestrzeń bagażowa naprzeciwko toalet zaprojektowana bez żadnych półek – tak zażyczyło sobie PKP Intercity, przewidując pasażerów z wyjątkowo dużym bagażem. Specjalnego wrażenia nie robią za to toalety, wykończone w metalu.
Obsługa pociągu również powinna być zadowolona z jazdy, co jest o tyle ważne, że pojazd będzie obsługiwał nawet ośmiogodzinne trasy. Zaplecze przedziału barowego jest wyjątkowo obszerne. Obok znajduje się przedział z łóżkiem dla obsługi i toaleta z... prysznicem (i odpływem w podłodze). Sam przedział barowy, utrzymany w ciepłej, czerwonej tonacji, sprawia bardzo miłe wrażenie.
Pociąg w ruchu
Wrażenia z podróży Dartem również są pozytywne. Producent osiągnął dużo cichszy rozruch, niż w poprzedniku - Elfie. Hałas rośnie niestety wraz z rozwijaniem wyższych prędkości, ale nie są to dokuczliwe doznania. Co nikogo nie zdziwi, jest sporo głośniej niż w zamkniętym ciśnieniowo Pendolino, przeznaczonym do dużo wyższych prędkości. Jest też więcej drgań. Ruch pociągu podczas dzisiejszych jazd był jednak bardzo płynny, zarówno przy rozruchu, jak i przy wchodzeniu w łuki. Podsumowując – pasażerowie spółki PKP Intercity mogą z niecierpliwością czekać na przesiadkę na Darta.