W grudniu PKP Intercity zmieniło trasę nocnego pociągu „Karkonosze”. Choć skład przestał omijać Łódź, na terenie aglomeracji zatrzymuje się tylko raz – w Łodzi Kaliskiej. Władze Pabianic chcą, by przewoźnik wprowadził w ich mieście dodatkowy postój, stwarzając dogodne połączenie ze stolicą i z Dolnym Śląskiem.
Od grudnia zeszłego roku nocny pociąg TLK „Karkonosze” z Warszawy i Lublina do Szklarskiej Poręby wrócił na swoją dawną trasę. Tak samo jak do początku zeszłej dekady, skład kierowany jest przez Łódź Kaliską i Ostrów Wielkopolski, a nie jak w ostatnich latach przez Koluszki i Częstochowę. To duże udogodnienie dla łodzian – nowy przebieg pozwolił uniknąć niewygodnych przesiadek w Koluszkach i znacznie skrócił łączny czas jazdy z Łodzi w Sudety czy do Wrocławia.
67 tys. mieszkańców to zbyt mało na postój?
Inaczej niż inne pociągi tej kategorii, „Karkonosze” zatrzymują się w aglomeracji łódzkiej tylko raz. Nie zaplanowano bowiem postojów na łódzkim Żabieńcu przy dużym blokowisku Teofilów, w niemal sześćdziesięciotysięcznym Zgierzu ani w jeszcze większych Pabianicach. Władze tych ostatnich chcą, by PKP Intercity wprowadziło w ich miejscowości dodatkowy postój.
Pabianice chcą pociągu dla studentów i wyjeżdżających w delegację
– Pabianice są miastem z dużym odsetkiem młodzieży kontynuującej naukę na uczelniach wyższych, m.in. w Lublinie, Wrocławiu czy Warszawie. Z uwagi na godziny przejazdu pociąg ten stanowiłby doskonałe połączenie dla osób, które potrzebują rano dotrzeć do stolicy czy do Wrocławia. Np. pierwszy bezpośredni pociąg do Warszawy to TLK „Baczyński”, który planowo przybywa do Warszawy Centralnej o godzinie 12:00. Jest to stanowczo za późno na załatwienie spraw służbowych czy też na uczelnię – argumentuje Andrzej Różański, inżynier miasta Pabianice.
PKP IC i MIR nie chcą zatrzymania
Różański zwraca też uwagę, że Łodzi i Pabianic nie łączy komunikacja nocna, więc pasażerowie nie mogą przejechać ostatniego odcinka tramwajem czy autobusem. W imieniu urzędu miasta wnioskował on o wyznaczenie dodatkowego postoju – na razie jednak bezskutecznie. – Zgodnie z naszym doświadczeniem zatrzymania pociągów (...) w godzinach nocnych i wczesnych godzinach porannych cechują się znikomą wymianą podróżnych – czytamy w styczniowej odpowiedzi Marcina Celejewskiego z zarządu PKP Intercity.
Do wniosku o zatrzymanie nocnego TLK w Pabianicach nie przychyla się także Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. – Trasa tego pociągu przez m.in. Łódź i Zgierz jest trasą tymczasową – pisze w liście do pabianickiego magistratu Zbigniew Klepacki, podsekretarz stanu w MIR, i dodaje, że taka organizacja ruchu wynika jedynie z braku możliwości przejazdu na odcinku Piotrków Trybunalski – Częstochowa w porze nocnej.
Łódź ponownie utraci nocne połączenie?
Takie stanowisko organizatora połączeń dalekobieżnych oznacza, że aglomeracja łódzka prawdopodobnie nie tylko nie uzyska dodatkowych postojów, ale też w ogóle utraci nocne połączenie z Wrocławiem oraz pierwsze poranne z Warszawą. Aglomeracja ponownie niemal zniknie z mapy kolejowych połączeń nocnych w momencie, w którym liczba wykonywanych o tej porze kursów autobusowych stale rośnie.