– Nie potwierdzam ani ilości linii do likwidacji… Ja nie przywiduje w ogóle takiego poziomu likwidacji, przy czym nie wykluczam wyłączeń – powiedział w niedzielę (14 października) minister transportu Sławomir Nowak zapytany o to, czy resort transportu planuje likwidację 4 tys. km linii kolejowych.
Nierentowna sieć
– Dzisiaj ta sieć jest bardzo rozbudowana, w wielu miejscach kompletnie nierentowna. Utrzymywanie dyżurnych ruchu i całej obsługi w sytuacji, w której można poprowadzić ruch inną drogą, tylko po to, żeby raz na dwie doby przejechał pociąg jest nierentowne i nieracjonalnie. Będę to również uczciwie i otwarcie mówił. Natomiast nigdzie i nikogo nie poddamy wykluczeniu komunikacyjnemu – zapewnił Sławomir Nowak.
Wcześnie zapewnił, że jest zdeterminowany, aby wprowadzić fundamentalne zmiany na kolei. – Przyszedł czas na koleje, musimy dokończyć perspektywę drogową. Ale koleje są nie mniej ważne. Dla mnie osobiście na pewno. Stąd robię wszystko.. Będę wdrażał pakiet zmian na kolei, wdrażam je (...), żeby lepiej wydać środki unijne, żeby lepiej Polacy jeździli pociągami (…) tak, jak się jeździ w całej Europie. Będziecie mnie państwo rozliczali pod koniec tej kadencji, państwo dziennikarze, a na pewno wyborcy – powiedział minister transportu.
Massel: konieczna likwidacja
O pomysłach na restrukturyzację PKP PLK rozmawialiśmy kilka tygodni temu z Andrzejem Masselem, wiceministrem odpowiedzialnym za kolej w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Powiedział nam wtedy, że ogromna część pracy przewozowej koncentruje się tylko na części sieci kolejowej, a jej dlugość musi być takia, by zapewnić to, co wynika z przepisów prawa, czyli utrzymanie ruchu na liniach znaczenia państwowego, a równocześnie zapewniać trasy alternatywne w przypadku zamknięć torowych na sieci.
– Pewien układ sieci został z PLK wynegocjowany i on jest rozwiązaniem dość zrównoważonym. Długość sieci zarządzanej przez PLK wynosiłaby 14-15 tys. km. Pozostała część sieci kolejowej zostałaby przekazana innym podmiotom ze szczególnym naciskiem na podmioty samorządowe – podkeślał minister Massel.