Norweski państwowy przewoźnik NSB zmienia nazwę. Od teraz to Vy

Vy przedstawiło już swoje nowe barwy, pod którymi działać będzie w Norwegii i Szwecji (niektóre z połączeń realizowane są też w kraju sąsiednim). Zaprezentowano także wizualizację pociągów produkcji Stadlera w „nowej skórze”.

Przekształcenia w NSB były prowadzone latami. W 2002 NSB wyszło z dużej kolejowej grupy, a w 2016 roku cały tabor został przejęty przez państwową spółkę Norske Tog, która de facto jest teraz poolem taborowym przekazującym pojazdy do obsługi np. NSB, a teraz Vy. Jeśli będzie taka potrzeba, może je także udostępniać podmiotom, które zdobędą kontrakty na rynku w drodze przetargu. Pierwszym zwycięzcą przetargu „z zewnątrz” będzie Go-Ahead, który jesienią 2018 zdobył zlecenie na przewozy na południe od Oslo.

Z NSB została teraz wyłączona działalność związana ze sprzedażą biletów, której obsługą zajmuje się także specjalnie powołana spółka Entur. Nikt nie ukrywa, że zmiany mają związek z planowaną liberalizacją norweskiego rynku przewozów pasażerskich, zgodnie z duchem IV pakietu kolejowego.

Allrail, organizacja wspierająca liberalne zmiany na kolei w Europie, pochwaliła za pomysł NSB. Stwierdza, że wydzielenie sprzedaży biletów ze spółki i jej rebranding przyczyni się do większego otwarcia rynku. – To znakomity przykład na to, że spółka państwowa potrafi adaptować się do nowych warunków. Inne kraje, niechętne otwarciu rynku, powinny brać przykład z Norwegii – powiedział Nick Brooks, sekretarz generalny Allrail.

CargoNet, przewoźnik Cargo, pozostanie pod swoją nazwą.