Nikt nie złożył ofert w wielkim przetargu na ezety da Małopolski

Przedmiotem zamówienia samorządu Małopolski była dostawa aż do 56 elektrycznych jednostek. Na tyle opiewała umowa ramowa, nie wiemy natomiast ile Małopolska chciała takich pojazdów zamówić na pewno. Wiemy natomiast, że do 14 pojazdów oczekiwała dofinansowania z KPO (na razie tych pieniędzy polski rząd nie ma). W szczegółach – 26 sztuk miało być pojazdami czteroczłonowymi, a kolejnych 26 – pięcioczłonowymi.

Jednak Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego bardzo przeliczył się z warunkami przetargu. W specyfikacji konkursu ofert znajdziemy zapis, którego nie zmieniono, że „Zakup miałby się odbyć wraz z dokumentacją techniczną, w tym dokumentacją konstrukcyjną umożliwiającą wykonywanie przeglądów na poziomach P1 – P5.”

– Tym przepisem naruszono sprawiedliwą równowagę spraw i interesów stron. Zaistniała poważna obawa o to, że unikalna dokumentacja pojazdu trafi w ręce konkurencji. Małopolska nie oczekuje szczególnych, wyjątkowych pojazdów, ale takich, które już są na rynku. Nie ma podstaw do tego, aby przekazywać zamawiającemu dokumentację – powiedział anonimowo „Rynkowi Kolejowemu” przedstawiciel jednego z producentów pojazdów szynowych.

Nieoficjalnie – taki zapis nie do realizacji mógł wynikać z faktu otwarcia nowego zaplecza technicznego Kolei Małopolskich. Samorząd wymaga, by, po złych doświadczeniach ze zlecaniem licznych przeglądów i napraw „na zewnątrz”, aby to Koleje Małopolskie zajmowały się swoimi pojazdami w jak najszerszym zakresie w nowym obiekcie.

Również nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przetarg będzie powtórzony. Zapisy dotyczące oddania dokumentacji pojazdów w ręce samorządu trzeba będzie odłożyć na półkę.

Zaznaczmy, że w ostatnich dnia rozstrzygnięcia nie było również w przetargu na Mazowszu. Tam Koleje Mazowieckie poszukiwały dostawcy bateryjnych ezetów.