W dawnej zajezdni tramwajów podmiejskich na Brusie ma powstać Laboratorium Transportu. Zadaniem interaktywnej placówki ma być propagowanie wiedzy z zakresu historii komunikacji miejskiej oraz... lotnictwa. Na terenie zajezdni powstaną trzy nowe budynki. Zabytkowa hala z 1910 r. zostanie przykryta podestem, na którym autorzy koncepcji zamierzają ustawić trzy samoloty. Nietknięty ma za to pozostać układ torowy.
Silny nacisk położono na atrakcyjność i rozpoznawalność siedziby. - Zrewitalizowana hala zajezdni poprzez przykrycie nową konstrukcją wiszącą stanie się w całości eksponatem Laboratorium - mówi Szymon Staszczak, współautor projektu. - Nad nią znajdzie się podest z ustawionymi trzema zabytkowymi samolotami z kolekcji łódzkich miłośników lotnictwa. W sąsiednim budynku o wysokości 18 metrów chcemy zmieścić m. in. śmigłowiec Mi6 oraz inne, podwieszone pod dachem statki powietrzne - rozwija projektant.
Koncepcję opracowali analitycy firmy Deloitte. - Chcieliśmy uciec od skojarzeń z muzeum jako placówką statyczną. Stąd nazwa "Laboratorium Transportu", która ma oznaczać obiekt interaktywny, dający możliwość nowoczesnej rozrywki i edukacji. Główną, choć nie jedyną grupą docelową mają być rodziny z dziećmi - mówi S. Staszczak. Liczne usługi komercyjne (symulatory lotu, płatne warsztaty związane z transportem, a nawet salki urodzinowe) mają pozwolić na uzyskanie jak najbardziej rynkowego charakteru całości, a tym samym - minimalizację kosztów, jakie musiałoby w związku z prowadzeniem placówki ponosić miasto. Pod względem organizacyjnym "LaboT" będzie częścią Centrum Nauki i Techniki "EC1".
Niektórzy łódzcy miłośnicy komunikacji są wobec projektu bardziej sceptyczni. Z krytyką spotyka się sama nazwa "LaboT", budząca - według anonimowych komentarzy - skojarzenia nie z transportem publicznym, lecz najwyżej z... lobotomią.
To fragment tekstu - całość na portalu Transport-publiczny.pl