Łódzki przewoźnik, który ostatnio mocno rozwija swoją sieć połączeń międzywojewódzkich, zapowiada, że zwiększy też liczbę kursów na trasach w ścisłej aglomeracji łódzkiej. Ma się to stać po zakończeniu modernizacji Łodzi Kaliskiej. Wówczas też lepiej wykorzystany zostanie potencjał wyremontowanych odcinków do Zduńskiej Woli i Łęczycy.
W zeszłym roku zakończyły się dwie bardzo istotne z perspektywy funkcjonowania Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej inwestycje infrastrukturalne: modernizacje linii nr 14 pomiędzy Łodzią a Zduńską Wolą oraz nr 16 od Zgierza do Łęczycy. Łódzki przewoźnik podkreśla, że oba te przedsięwzięcia mają duży wpływ na atrakcyjność kolei, bo znacznie skróciły się czasy przejazdu pomiędzy istotnymi ośrodkami województwa. Podniosła się też jakość infrastruktury przystankowej, a na łódzkiej Retkini wybudowano zupełnie nowy przystanek. Potencjał, jaki mają obie linie, wciąż pozostaje jednak nie w pełni wykorzystany, bo ciągle trwają inne remonty, w tym przede wszystkim
ograniczająca przepustowość przebudowa stacji Łódź Kaliska.
Potencjał infrastruktury nie jest wykorzystany w stu procentach – Przeprowadzone modernizacje pozwoliły na dogęszczenie oferty poprzez realizację stricte podmiejskich kursów do Pabianic czy stacji Zgierz-Północ – mówi Joanna Osińska, rzecznik prasowy Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Dzięki zwiększeniu dopuszczalnej prędkości atrakcyjniejsze stały się też pociągi przyspieszone ŁKA, które zapewniają obecnie możliwość dojazdu ze Zduńskiej Woli do Łodzi w czasie do 30 minut, który nasza rozmówczyni określiła mianem dotychczas niewyobrażalnego do osiągnięcia. Przyspieszyły też kursy osobowe: z Kutna do Łodzi można nimi dotrzeć w 65 minut, z Sieradza – w 49 minut.
Przewoźnik nie jest jednak w pełni zadowolony ani z osiąganych wyników przewozowych, ani z kształtu oferty. Tłumaczy bowiem, że w związku z trwającą wspomnianą już przebudową Łodzi Łodzi Kaliskiej wraz ze szlakami przyległymi oraz pracami w Kugtnie wykorzystanie potencjału zmodernizowanej infrastruktury nie jest do końca możliwe. – Pomimo tych okoliczności obserwujemy trend wzrostowy i poziom potoków zrównuje się z tym sprzed rozpoczęcia modernizacji – usłyszeliśmy. Porównania z okresem robót nie są natomiast miarodajne, bo zbiegły się one z pandemią koronawirusa.
Będą nowe relacje, np. Ozorków – Pabianice – Zakończenie prac i udostępnienie pełnej przepustowości pozwoli na kolejne rozszerzenie oferty poprzez dogęszczenie połączeń oraz uzupełnianie o kolejne, krótkie kursy aglomeracyjne, np. Ozorków – Pabianice – zapowiada przedstawicielka ŁKA. Zapewnia też, że w kolejnych edycjach rozkładu jazdy spółka planuje utrzymanie wszystkich istniejących połączeń, przy czym rozszerzane mają być terminy ich kursowania. W miarę potrzeb pojawiać mają się także dodatkowe relacje.
Dodajmy, że ŁKA równolegle z segmentem ściśle aglomeracyjnym rozwija swoją ofertę na liniach międzywojewódzkich. W tym roku pociągi przewoźnika dotarły do Torunia, a w grudniu mają umożliwić też dojazd do Skarżyska-Kamiennej. Nadal realizowane są też połączenia do Warszawy, Radomia czy Poznania.