– Jesteśmy bardzo zadowoleni z wynegocjowanych z Polregio i Arrivą umów. Gwarantują one zbilansowanie kosztów związanych z realizacją przewozów, które zamówiliśmy – powiedział Piotr Całbecki, marszałek woj. kujawsko-pomorskiego.
Długo czekaliśmy na ostateczne uporządkowanie sytuacji związanej z przewozami
na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Dopiero na 3 dni przez wprowadzeniem nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów pasażerowie mają pewność, że pociągi pojadą. Perspektywa niepewności nie przerażała jednak marszałka Piotra Całbeckiego, który na zorganizowanej dziś konferencji prasowej podziękował nawet dziennikarzom za „relacjonowanie pojedynku”.
– Jak państwo widzą, z sukcesem zakończyliśmy negocjacje na naszych warunkach. Za nami ciężki czas, w którym to my nadawaliśmy tempo, a nie nam nadawano. Myślę, że kompromisowe rozwiązania są satysfakcjonujące dla wszystkich – powiedział.
Bez wątpienia nowy rozkład jazdy w regionie przyniesie wiele pozytywnych zmian. Region zamówi, przede wszystkim w Polregio, więcej pociągokilometrów. – W 2020 roku zamówiliśmy 4 mln pociągokilometrów, od 12 grudnia, na następny rok, kupimy ich u operatorów 5,250 mln. Wzrost pozwoli nam nasycić linie kolejowe pociągami – powiedział Całbecki.
Przykłady? Jak poinformowała członkini zarządu województwa, Aneta Jędrzejewska, na linii Bydgoszcz – Toruń liczba par pociągów wzrośnie z 16 do 24 (a do tego będą tu kursować jeszcze pociągi PKP Intercity), z Torunia do Inowrocławia będzie ich aż 24 zamiast 5. Więcej pociągów pojawi się także na linii Toruń – Włocławek (14 par zamiast 8), między Bydgoszczą a Chojnicami (14 par zamiast 10) i między Toruniem a Brodnicą (12 zamiast 7). Na początku lutego uruchomiona zostanie także reaktywowana linii komunikacyjna Toruń – Sierpc. Pojawią się tu jednak tylko trzy pary pociągów.